Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła w Trześni zadbała o uczniów

Agata Rybka, jam, bp
Alicja Mroczek od czerwca pracuje jako strażnik drogowy przy SP im. M. Konopnickiej w Trześni. Dzięki niej dzieci czują się bezpieczniej, a rodzice są spokojniejsi.
Alicja Mroczek od czerwca pracuje jako strażnik drogowy przy SP im. M. Konopnickiej w Trześni. Dzięki niej dzieci czują się bezpieczniej, a rodzice są spokojniejsi. Fot. Agata Rybka
Uczniowie szkół leżących przy ruchliwych ulicach w pow. tarnobrzeskim, stalowowolskim i niżańskim nie mają łatwego życia. Przeprowadzacze należą dziś niestety do rzadkości.

W trzech powiatach naszego regionu udało nam się znaleźć tylko jednego.

- Kilka lat temu w ramach ogólnopolskiej akcji, wraz z urzędami miast i gmin zatrudniliśmy kilka osób, które przeprowadzały dzieci przez przejście - mówi Adam Oczak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Tarnobrzegu. - Ale to była chyba jednorazowa akcja - dodaje.

Pomagają rodzice

Dla pierwszaków droga do szkoły to prawdziwe wyzwanie. Dlatego większość z nich odprowadzają rodzice. Jak mówią, wtedy są spokojniejsi o swoje pociechy. W Tarnobrzegu żadna szkoła nie zatrudnia przeprowadzacza.

- Ulica przed naszą szkołą jest średnio ruchliwa - mówi Maria Gugała - Chmiel, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 10 w Tarnobrzegu. - Od roku przed szkołą jest tzw. "śpiący policjant", czyli bardzo szeroki i wysoki próg zwalniający, który wymusza na kierowcach zatrzymanie samochodu. Zabiegaliśmy o jego budowę i dzięki temu jest bezpieczniej - dodaje dyrektorka.

Tylko w Trześni jest strażnik drogowy

Czy przy każdej szkole powinien stać przeprowadzacz? Czy dyrektorzy szkół sami powinni go zatrudniać czy może powinny się tym zająć Urzędy Miast i Gmin? Czekamy na Państwa opinie. Proszę dzwonić pod numer telefonu 015 822 22 16 lub pisać na adres [email protected].

Jedynie dyrekcja Szkoły Podstawowej im. Marii Konopnickiej w Trześni, zdecydowała się zatrudnić strażnika drogowego, jak nazywany jest przeprowadzacz.

- Nasza szkoła znajduje się blisko dość ruchliwej drogi krajowej i przy niebezpiecznym skrzyżowaniu - mówi Anna Sośniak, dyrektorka szkoły. - Dlatego już od ponad 10 lat na przejściu przed szkoła stoi osoba, która przeprowadza uczniów bezpiecznie przez jezdnię.

W powiecie stalowowolskim już od dwóch lat, żadna gmina nie zatrudnia osób przeprowadzających dzieci przez drogi. Głównym tego powodem są oszczędności. Wójtowie tłumaczą się, że drogi w okolicach szkół, stały się bezpieczniejsze. Powstały chodniki przy głównych drogach i łańcuchy oddzielające ciągi piesze od jezdni. Są też fotoradary, które stoją przy szkołach, a przez to kierowcy redukują prędkość.

Będzie drugi przeprowadzacz

W powiecie niżańskim też nie ma przeprowadzaczy. Szef Powiatowego Urzędu Pracy Piotr Rutyna uważa, ze przyczyną jest zaostrzenie przepisów dotyczących ich zatrudniania.

- Tacy pracownicy muszą przejść specjalistyczne i drogie szkolenie, które kończy się egzaminem. Gminy nie chcą wydawać pieniędzy, na takie kursy i egzaminy.

Do zatrudnienia strażnika drogowego przymierza się za to Urząd Miasta i Gminy Nowa Dęba.

- Filia SP nr 2 znajduje się przy krajowej "9". Zależy nam, żeby dzieci czuły się bezpieczniej, dlatego chcemy zatrudnić przeprowadzacza - mówi Zygmunt Żołądź, zastępca burmistrza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24