Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szok na granicy? Kibice Euro 2012 z Zachodu mogą się zdziwić...

Andrzej Plęs
Bunt pijanych kibiców, blokada przejścia granicznego, kawalkada autokarów czekających na odprawę, pożar, klęska żywiołowa... W czasie mistrzostw na granicy wszystko może się zdarzyć i  służby na wszystko muszą być przygotowane.
Bunt pijanych kibiców, blokada przejścia granicznego, kawalkada autokarów czekających na odprawę, pożar, klęska żywiołowa... W czasie mistrzostw na granicy wszystko może się zdarzyć i służby na wszystko muszą być przygotowane. Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej w Przemyślu
Dla wielu obywateli Unii, nawykłych do otwartych granic, zetknięcie się ze wschodnią granicą zjednoczonej Europy może być szokiem. Kibice Euro 2012 mogą się zdziwić.

Szesnastka dziennikarzy sportowych Europy Zachodniej popadła niemalże w panikę, kiedy dowiedzieli się, że do wizyty na Ukrainie potrzebne są im paszporty, których nie mają, bo nigdy nie były im potrzebne.

Że dowód osobisty, prawo jazdy, nawet karta rowerowa nie wystarczą do przekroczenia granicy. Dowiedzieli się w lutym podczas studyjnej konferencji polskich służb granicznych, kiedy do Euro 2012 zostały cztery miesiące.

- Nie mogli pojąć, byli kompletnie zdezorientowani - wspomina mjr Elżbieta Pikor, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. - Najbardziej przerażeni byli Holendrzy.

Portugalczycy dopytywali, czy to taki paszport, jakiego w podróżach po Europie już dawno się nie używa. Niemcy chcieli się upewnić, czy rzeczywiście chodzi o paszport, a nie o zwykły dokument tożsamości.

I wszyscy, rozpieszczeni przez układ z Schengen przekonywali, że skoro ktoś przekracza granicę z biletem na mecz, to służbom granicznym powinno to wystarczyć za paszport.

Jeśli wśród dziennikarzy (sportowych!) panuje taka świadomość realiów tej części Europy, to czego spodziewać się po kibicach? I dlatego przez trzy tygodnie czerwca granica polsko-ukraińska będzie dla Europy granicą specjalnej troski. Więc i przygotowania polskich służb granicznych są specjalne.

Piłkarska wędrówka ludów

Euro 2000 rozegrano na stadionach Holandii i Belgii, więc wewnątrz granic "starej" Unii. Osiem lat później mistrzostwa zorganizowały wspólnie Szwajcaria i Austria, więc dwa kraje strefy Schengen. Tegoroczne rozgrywki rozłożyły się po dwóch stronach zewnętrznej granicy Unii, takiego eksperymentu jeszcze nie było.

W ciągu trzech tygodni przez przejścia graniczne w Medyce, Korczowej i Krościenku przetoczą się dziesiątki tysięcy kibiców. Mogłyby przetaczać się jeszcze przez nowo zbudowane przejście w Budomierzu, gdzie po polskiej stronie już stoi terminal, ale po ukraińskiej jeszcze nie ma drogi dojazdowej, więc na Euro przejście nie będzie gotowe.

A prócz kibiców przetaczać się pewnie będą przemytnicy i ich kontrabanda, i ci, którzy nielegalnie chcą przekroczyć granicę. Bo to może być idealna okazja, by zginąć w tłumie kibiców.

Po tamtej stronie grać będą Niemcy i Holendrzy, Portugalczycy, Francuzi, Anglicy i Szwedzi. To w fazie grupowej, bo potem każda z nacji, biorących udział w mistrzostwach, może przemieszczać się pomiędzy unijną Polską a pozaunijną Ukrainą.

Media krajów zachodnich też już zauważyły, że granica Unii z Ukrainą może być bardzo "medialna". Telewizje portugalska i holenderska zamierzają ustawić tu swoje wozy transmisyjne, jedna z telewizji niemieckich chce ze swoimi kibicami podróżować w obie strony pociągiem. Z Frankfurtu na Ukrainę wysłanych zostanie 10 specjalnych pociągów.

Mordobicie transgraniczne

Najnowsze, sportowe zawołanie polskiej Straży Granicznej to "Podkarpacka Granica przyjazna dla kibica". Dopóki kibic będzie przyjazny dla podkarpackiej granicy.

- Ma być sprawnie i bezpiecznie - podkreśla Edyta Chabowska, rzecznik Izby Celnej w Przemyślu. Choć wcale nie upiera się, że zawsze w tej kolejności.

Bo kibic to podróżnik specjalny. Zawsze rozemocjonowany, nie zawsze trzeźwy, więc cokolwiek nieobliczalny. Tym bardziej w grupie, a grupy będą duże. Na TAKIEJ granicy może być nerwowo, iskra niezadowolenia może wywołać trudny do poskromienia żywioł. O czym wiedzą celnicy, straż graniczna i policja.

Agresywne niezadowolenie kiboli międzynarodowych? Wszystkie służby graniczne już kilkakrotnie i wspólnie przećwiczyły, jak spacyfikować zamieszki w transgranicznym pociągu, bunt na drogowym przejściu granicznym i opanować kibicowskie niezadowolenie na przemyskim dworcu kolejowym.

Z końcem marca na akcję "Dworzec 2012" ściągnięto 700 policjantów z całego kraju. Na przemyskim dworcu kolejowym nigdy nie było tylu mundurowych. "Uspokajano" awanturujących się pseudokibiców, jadących na mecz do Lwowa.

Z początkiem marca na drodze dojazdowej do przejścia w Medyce rozegrała się "Zadymka", kiedy kibole zablokowali przejście i siłą chcieli dostać się do sąsiedniego kraju. Połączonym siłom policji, straży granicznej, pożarnej i ochrony kolei udało się sytuację opanować.

Na przejściu w Korczowej ćwiczono zagrożenie zamachem bombowym, kiedy ładunek podłożono nieopodal budynku sanitarno-weterynaryjnego. Przećwiczono nawet zagrożenie chemiczne, kiedy na granicy rozszczelniła się cysterna przewożąca pestycydy.

Dla kibica - wszystko. W granicach bezpieczeństwa

Zgodnie z zapowiedzią, ma być sprawnie, więc dla fanów futbolu będą "zielone korytarze" po obu stronach granicy. Nic do oclenia, więc na zielony korytarz i w trasę.

- Co nie znaczy, że również i w tym miejscu nie będzie wyrywkowych kontroli celnych - zastrzega rzecznik Chabowska.

Wszystkie wspólne polsko-ukraińskie punkty odpraw usytuowane będą po polskiej stronie. Wspólne, co do miejsca, ale służby obu państwa działać będą oddzielnie.

Poza "zielonymi korytarzami" można będzie przekroczyć granicę także zwykłą drogą. Procedury mają być uproszczone, żeby nie korkować przejścia, ale to z kolei może skusić stałych, bądź okazjonalnych przemytników.

Odsiew kibiców od przemytników dokonywać się będzie na podstawie tzw. analizy ryzyka: systemy informatyczne z danymi osobowymi podróżnego, liczba przekroczeń granicy plus doświadczenie i intuicja celników będą decydować, na ile szczegółowa ma być kontrola.

Jeśli czegoś, co jest nielegalne, nie będzie widać, będzie można to wyczuć. Specjalnie tresowane psy nie przepuszczą kibica, wiozącego - dla wzmocnienia dopingu - marihuanę, albo i coś mocniejszego. Większe partie papierosów też nie umkną psiemu powonieniu.

Euro 2012 to będzie gigantyczna okazja do gigantycznych zysków ze sprzedaży towarów podrabianych: sportowa odzież, gadżety, kosmetyki znanych marek.

Celnicy już przeszli szkolenie, jak rozróżniać oryginał od podróbki. Co się przemknie przez granicę, może zostać wyłapane przez mobilne grupy celników na drogach całego kraju.

Odwołano czerwcowe urlopy dla celników i pograniczników, jednych i drugich wzmocnią dodatkowe siły, przysłane z innych oddziałów granicznych.

W razie zalewu przejścia przez kibiców służby są w stanie uruchomić dodatkowe punkty odpraw, z mobilnymi terminalami. Najwięcej obaw straży granicznej budzi sytuacja, że do Medyki lub Korczowej zjedzie naraz mnóstwo kibicowskich autokarów.

Kontrola paszportowa jednak trochę trwa, fani futbolu pewnie będą spieszyć się na mecz, może być nerwowo. A jak będzie zbyt nerwowo, to trzeba będzie interwencji sił porządkowych i będzie jeszcze bardziej nerwowo.

Pograniczników polskich ma wesprzeć ponad 30 kolegów po fachu z państw uczestniczących w mistrzostwach. Może greckiemu kibicowi łatwiej będzie się wyżalić greckiemu strażnikowi, a holenderski fan futbolu łatwiej dogada się ze "swoim" mundurowym.

Sens unijnych strażników na polskiej granicy jest jeszcze jeden: znają na wylot kolor, krój, czcionkę, układ paszportów swojego kraju. Podróżny z fałszywym dokumentem nie ma prawa się przemknąć, a najczęściej zdarzają się fałszywki rumuńskie i litewskie.

Straż graniczna ma uruchomić telefoniczne powiadamianie o pobycie na przejściu: organizator autokarowej wycieczki piłkarskiej może "zamówić sobie" odprawę na określoną godzinę. Podobny pomysł wprowadzają celnicy: przez e-booking będzie można umówić się na odprawę celną.

Przewidzieć nieprzewidywalne

Bunt pijanych kibiców, blokada przejścia granicznego, kawalkada autokarów czekających na odprawę, pożar, klęska żywiołowa - wszystko może się zdarzyć. Celnicy powołali grupę reagowania kryzysowego, straż graniczna ćwiczy reakcję na każdy nadgraniczny kataklizm.

Przewidziano także, że dojdzie do skutku zapowiadany przez związki zawodowe celników protest w formie strajku włoskiego, który rzeczywiście może sparaliżować nasze przejścia graniczne z Ukrainą. Strażników granicznych przeszkolono w zakresie obowiązków celnych, celników uczono zadań strażników granicznych.

- Tak naprawdę służby graniczne przygotowują się do mistrzostw od 2007 roku - zapewnia Elżbieta Pikor. - Wydaje się, że przez ten czas przewidzieliśmy wystąpienie nawet takich sytuacji granicznych, których nie da się przewidzieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24