Szpak dał czadu i porwał Europę podczas Eurowizji

Artysta z Jasła nie wygrał muzycznej batalii w stolicy Szwecji, czego życzyło mu wielu fanów, jednak do ojczyzny mógł wrócić z podniesionym czołem. Godnie reprezentował nasz kraj, nie tylko głosem, ale i osobowością, zachwycając ludzi z różnych części globu - czym w pełni zasłużył na gorące powitanie, jakie miłośnicy jego talentu zgotowali mu na lotnisku w Warszawie.

W końcowej klasyfikacji festiwalu Michał zajął 8. miejsce, co stanowi trzeci wynik w 22-letniej historii udziału polskich artystów w Eurowizji. Lepiej wypadli tylko Edyta Górniak, która w pamiętnym 1993 r. za sprawą piosenki „To nie ja” zdołała wywalczyć trzeci stopień podium, oraz zespół Ich Troje - w 2003 r., wykonując utwór „Keine Grenzen - Żadnych Granic” rywalizację zakończył na lokacie 7.

Jeśli pod uwagę brane byłoby tylko głosowanie publiczności, 25-latek wróciłby ze Sztokholmu z trzecim miejscem. Bo to właśnie SMS-y zapewniły mu 222 punkty, od jury otrzymał jedynie 7. Co ciekawe, wśród osób, które wsparły Michała, był m.in. mąż słynnej J. K. Rowling, o czym pochwaliła się na Twitterze sama autorka Harrego Pottera.

W sobotni wieczór wokalista z Jasła przyciągnął przed TV ponad 6 mln Polaków. Oglądalność zeszłorocznego finału Eurowizji w kraju nad Wisłą była niższa (różnica - 390 tys. telewidzów).

Brawo Michał, wierzymy, że jeszcze nie raz zachwycisz!