Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital proponował pacjentowi złotówkę zadośćuczynienia

Ewa Kurzyńska
Chory, u którego rozwinęła się sepsa, oczekiwał 40 tys. zł. Ile zaproponowała lecznica? Ani grosza odszkodowania i złotówkę zadośćuczynienia.

W tym roku komisja zajmowała się 37 sprawami zgłoszonymi przez pacjentów, w ubiegłym - 18. Wnioski dotyczyły najczęściej nieprawidłowości w przeprowadzeniu operacji z zakresu chirurgii ortopedycznej, onkologicznej, ogólnej, dziecięcej. Dużo spraw dotyczyło również zdarzeń będących następstwem nieprawidłowej diagnostyki opóźniającej właściwe leczenie i zakażeń wewnątrzszpitalnych

Rezygnując z procesu sądowego pacjent, który czuje się ofiarą błędu medycznego, może starać się o zadośćuczynienie i odszkodowanie przed wojewódzką komisją ds. orzekania o zdarzeniach medycznych. Wybierając niesądową drogę dochodzenia swoich roszczeń, chory za uszczerbek na zdrowiu, może otrzymać maksymalnie 100 tys. zł. Ostateczną kwotę rekompensaty proponuje szpital lub firma ubezpieczeniowa.

5 zamiast 10 tysięcy

Jak działa komisja?

Wśród członków komisji są prawnicy i lekarze oraz przedstawiciele organizacji walczących o interesy pacjentów. W sumie 16 osób. Komisja ma działać szybciej niż sądy. Rozpatrzenie sprawy i wydanie orzeczenia ma trwać nie dłużej niż 4 miesiące. Ze złożeniem wniosku wiąże się wydatek w wysokości 200 zł.

Na Podkarpaciu tylko w dwóch sprawach uznano, że zdarzenie medyczne miały miejsce, a co za tym idzie - są podstawy do wypłaty rekompensat. W pierwszym przypadku pacjent oczekiwał łącznie 10 tys. zł. odszkodowania i zadośćuczynienia. Lecznica zaproponowała połowę. Chory odrzucił propozycję, ale jednocześnie był skłonny do ugody. Mimo mediacji, nie udało się dojść do porozumienia.

- Druga ze spraw dotyczyła pacjenta z kamicą nerkową, który zgłosił się do szpitala w Strzyżowie. Wydając orzeczenie komisja ustaliła, że brak badań mógł spowodować pogorszenie jego stanu zdrowia - mówi Maria Litwa, przewodnicząca komisji, która działa przy wojewodzie.

Żądał 40 tysięcy

Chory, u którego rozwinęła się sepsa, oczekiwał 40 tys. zł. Ile zaproponowała lecznica? Ani grosza odszkodowania i złotówkę zadośćuczynienia.

- Właśnie tyle, gdyż nie uważamy, by doszło u nas do jakichkolwiek nieprawidłowości. Jeżeli pacjent nie zgadza się z naszym stanowiskiem, to może zwrócić się do sądu - mówi Bolesław Kazaski, dyrektor SP ZOZ w Strzyżowie.

Dyrektor dodaje, że pacjent spędził na izbie przyjęć 20 minut, miał podaną kroplówkę, po czym opuścił strzyżowski szpital.

- Wcześniej był operowany gdzie indziej. Jeśli miał zastrzeżenia, co do stanu swojego zdrowia, to nie powinny być one kierowane do nas - uważa Bolesław Kazalski.

Trzeba doprecyzować przepisy

Gdy dwa lata temu komisje zaczynały działać zapowiadano, że pacjentom, którzy czują się ofiarami błędu medycznego, będzie łatwiej dochodzić swoich racji. Już wiadomo, że nie jest tak różowo, jak się spodziewano.

- Problem w tym, że pacjent nie ma prawa odwołać się od wysokości zaproponowanego odszkodowania. Takie luki w przepisach sprawiły, że mamy do czynienia z kpiną ze zdrowego rozsądku - komentuje Adam Sandauer ze Stowarzyszenia Primum Non Nocere, działającego na rzecz praw pacjentów.

Efekty? Z perspektywy szefów szpitali sytuacja wygląda następująco: Jeśli pacjent nie zgodzi się na to, co proponuje lecznica, może pójść do sądu. Wiadomo jednak, że to kosztowna droga. Jest szansa, że Kowalski się zniechęci i zrezygnuje?

- To droga do nikąd. Pacjent, który ma przychylne dla siebie orzeczenie komisji, bez trudu znajdzie kancelarię, która zechce go reprezentować. Chociażby w zamian za umówiony procent od wywalczonego odszkodowania - dodaje Sandauer.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24