Afera z pompami firmy "Kwapisz" wybuchła dwa miesiące temu. Wtedy to okazało się, że urządzenia z niektórych serii mogą źle dawkować leki i doprowadzić nawet do śmierci pacjentów. Ministerstwo Zdrowia poinformowało o zakazie ich używania. W rzeszowskim Szpitalu Miejskim dyrektor był zmuszony wycofać z użycia aż połowę używanych tu pomp infuzyjnych.
To jest skandal
- Sytuacja jest skandaliczna. Choć od ujawnienia sprawy minęły dwa miesiące, nie możemy doczekać się działania ze strony producenta. Chcemy, by wydał on atesty gwarantujące, że pompy są bezpieczne i sprawne - mówi Leszek Czerwiński, szef lecznicy.
W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym zniecierpliwiona dyrekcja postanowiła kupić nowe urządzenia. Zakup jednej pompy to wydatek rzędu kilku tysięcy złotych.
- Wycofane urządzenia są spakowane i czekają na zabranie ich przez producenta - mówi Ludmiła Fudali, z-ca dyr. szpitala.
Podobnie wygląda sytuacja w innych lecznicach, gdzie używano feralnych urządzeń.
Producent czeka
Co na to producent, firma "Kwapisz - pompy infuzyjne"?
- Szefów nie ma, są w delegacji. Nie można się z nimi skontaktować - ucięła nasze próby wyjaśnienia sprawy pracownica firmy.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że producent pomp czeka na rozpatrzenie złożonego zażalenia na decyzję nakazującą wycofanie urządzeń z użycia.
Tymczasem na niektórych oddziałach pomp brakuje, a pacjenci są zmuszeni brać leki w zastrzykach lub kroplówkach.