Alicja Antonik wraz z mężem mieszka w Jaśle. Będąc na emeryturze, nie zamierza siedzieć i nic nie robić. Znalazła na to sposób - tworzy rękodzieło. Jest zapaloną artystką ludową, z pasji do sztuki również instruktorem rękodzieła artystycznego. Aktywnie uczestniczy także w zajęciach Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Jaśle. Spod jej ręki wychodzą prawdziwie dzieła sztuki.
Salon rękodzielniczki, niczym zaczarowany ogród obfitujący w przecudne kształty, kolory, na które spada delikatny strumień światła - taki widok ukazuje się oczom osób, które odwiedzają panią Alicję Antonik.
Pasją zaraziła mnie mamaDziałalność twórcza naszej bohaterki sięga czasów dzieciństwa.
- Odkąd pamiętam, moja mama dziergała na drutach, robiła prześliczne kwiaty i zajmowała się haftowaniem - mówi pani Alicja. - Zawsze otaczałam się pięknymi przedmiotami, które mama przyozdabiała w magiczny sposób - dodaje.
Zainspirowana dziełami sztuki swojej mamy zaczęła tworzyć rękodzieło. Jak mówi o sobie, nie potrafi odpoczywać bezczynnie.
- Stale coś robię: szydełkuję, ozdabiam bombki, flakoniki. Robię to, co kocham. Wykorzystuję naturalne dodatki, lubię prostotę - mówi artystka.
Pani Alicja przekonuje, że już sam widok ozdób, które zrobiła, sprawia, że wie, jak miło jest robić w życiu to, co się kocha. Nawet jak ma się więcej niż 25 lat.
Tworzy z naturalnych materiałówPani Alicja przekonuje, że z pozornie niepotrzebnych rzeczy można stworzyć coś fantastycznego.
- Ludzie często nie zdają sobie sprawy, jakie cudości powstaną ze sznurka czy odrobiny korka. Trochę chęci, odwagi i można pracować - podkreśla Alicja Antonik. - Każda kobieta jest kreatywna, tylko czasem o tym nie wie. Nie zdajemy sobie sprawy, że można dać ,,drugie życie” przedmiotom - dodaje.
Inspiracji szuka wszędzie. Z rozmarzeniem w oczach mówi, że nawet idąc na spacer, podziwiając przyrodę, można znaleźć ,,perełki”. Otaczający nas świat jest tak piękny, a dary, które nam daje możemy wykorzystać. Chociażby zwykła gałązka, szyszka, po opleceniu sznurkiem, przyozdobiona ręcznie robionymi kwiatami - zyskuje nowy wygląd i ot chociażby ozdobi salon.
Najwięcej przedmiotów u pani Alicji powstaje w okresie świątecznym. Wówczas na stole królują bombki, stroiki, bałwanki, pisanki. Niespotykane nigdzie indziej ozdoby zdobią świąteczne stoły, drzewka.
Z rękodziełem za pan bratPani Alicja swą twórczość prezentuje w różnoraki sposób. Jest zapraszana na spotkania z dziećmi, do klubów seniora. Prowadziła również warsztaty w Zakładzie Karnym w Jaśle. Jej dzieła możemy podziwiać na lokalnych jarmarkach, festynach, kiermaszach.
- Rękodzieło jest lekiem na całe zło, wycisza, pozwala oderwać się od rzeczywistości, a daje możliwość obcowania sam na sam ze swoją ,,małą” sztuką - mówi Alicja Antonik. Mieszkanka Jasła wie, że liczy się to, by móc poświęcić się pasji i robić, co się kocha. Można poeksperymentować, łącząc różne elementy ze sobą - wówczas przychodzą nieoczekiwane i najlepsze efekty.
Nasza bohaterka ma nadzieję, że jej umiejętności, pasja i kreatywność będą się rozwijać z roku na rok. Pani Alicjo, trzymamy kciuki, by tak się stało. I czekamy na kolejne cudeńka!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?