Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szwed Mikael Max przygotowuje się do sezonu

Marek Bluj
Mikael max z optymizmem patrzy na ten sezon.
Mikael max z optymizmem patrzy na ten sezon. FOT. ARCHIWUM
- To miłe, że trener widzi we mnie kandydata na lidera drużyny. Solidnie pracuję, tor w Rzeszowie mi odpowiada, atmosfera także, mam wiec nadzieję, że wrócę w tym roku do jak najlepszej dyspozycji - twierdzi Szwed Mikael Max.

- Trenuję pięć razy w tygodniu. Rano przebiegam 10 kilometrów w 42 minuty, po południu w 9 minut pokonuję dystans 2,5 kilometra. Pływam, gram w hokeja, ale jest to specyficzna odmiana, która pozwala ćwiczyć refleks - opisuje przygotowania do sezonu Max, który z dużym zadowoleniem przyjął informację o tym, że trenerem zespołu z Rzeszowa został Dariusz Śledź, z którym doskonale się znają.

- To niespodzianka, bo słyszałem, że Darek miał by następcą Marka Cieślaka we Wrocławiu.

Najpierw jazda, potem kasa

- Max, to jest super gość. Nie mamy z nim żadnego problemu. Pozostajemy w stałym kontakcie. Od początku zachowuje się jak profesjonalista. Już przed podpisaniem kontraktu otwarcie powiedział, że najpierw musi się pokazać, a dopiero potem może stawiać warunki - przypomina Sławomir Łojas z firmy Greinplast, która jest sponsorem indywidualnym Szweda.

- Zawodnik zrezygnował ze startów lidze angielskiej, a w swoim kraju bronił będzie barw Smederny Eskilstuna i z tą drużyną także odbędzie część przygotowań do sezonu 2009.
Bracia wybrali Pielów

Greinplast ubierze Maksa od stóp do samej głowy. Firma liczy, że Mikael, który obecnie przebywa w Hugsby razem z narzeczoną i rocznym synkiem, będzie jej dobrym ambasadorem. Żużlowiec starannie przygotowuje się do rozgrywek także pod względem sprzętowym. Nad jego silnikami pieczę sprawuje duński tuner Flemming Gravesen. Jednak trzy silniki Max przysyła do Polski, do mechanika rzeszowskiej drużyny - Ryszarda Pieli. Jego brat - Peter Karlsson, który jeździ w Stali Gorzów, od paru lat robi silniki u Dariusza Pieli, syna pana Ryszarda i jest bardzo z tej współpracy zadowolony, dlatego Mikael postanowił oddać swoje napędy w ręce Ryszarda.

Mikael jest mocno zainteresowany wyjazdem z ekipą Marmy-Hadykówki do Miszkolca. Chce nawet przyjechać do Miszkolca razem z bratem Peterem.

- Jeżeli tylko nie będzie kolizji terminów ze sparingiem Smederny, to na 90 procent dojedziemy na Węgry - deklaruje Max, który szyje sobie nowy kombinezon w Anglii, bo w Polsce są kolejki i mógłby nie zdążyć.

Jak już informowaliśmy, rzeszowscy żużlowcy do Miszkolca wybierają się 19 marca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24