-- To dla nas duża sprawa - zwierza się Lucyna Karaś, mistrzyni zespołu szyjącego spodnie. - Cieszymy się, że mamy zatrudnienie. W firmie nie brakuje kobiet, które jako jedyne pracują w rodzinie, bo mężowie są bezrobotni. Przedłużone na pięć lat umowy pozwolą nam m.in. na wzięcie kredytów, które podratują domowe budżety.
- Oby tak dalej! - życzy sobie ponad 200 - osobowa załoga ZPO. - Zarabiamy teraz więcej, niż kiedyś w "Vistuli", a na święta dostaliśmy bony towarowe. Są zamówienia, jest praca.
W październiku ub. roku, w miejsce zlikwidowanych Zakładów Przemysłu Odzieżowego "Vistula",w Przeworsku
powstała spółka pracownicza
z o.o. Zatrudnienie w niej znalazło 201 osób, głównie szwaczek, spośród ok. 450 zwolnionych z "Vistuli". Wybrano najlepszych. Początki nie były łatwe, ale nowa firma coraz mocniej stawała na nogach. - Jest to w stu procentach spółka pracownicza - informuje Jerzy Materna, prezes przeworskiego ZPO. - Zupełnie nowy podmiot gospodarczy, nie mający nic wspólnego z poprzednią "Vistulą". Jedyne co nas wiąże, to dzierżawiony od niej majątek. Część maszyn produkcyjnych wartości ok. 700 tys. zł., zgodnie z zawartą miesiąc temu umową leasingową, wykupimy w ciągu roku i będą już naszą własnością.
Pierwszym klientem ZPO, wiernym do dziś, była włoska firma "TEXTURA", która dostarcza do Przeworska materiały, surowiec i dodatki, a szwaczki szyją, według jej wzornictwa - ubrania, marynarki, spodnie, płaszcze. Cała produkcja trafia do Włoch. W br., na podobnych zasadach, nawiązano współpracę z niemiecką firmą "PREL". Ponadto zrealizowano jednorazowe zamówienie na spodnie dla francuskiej firmy" NORKI". Część produkcji - ubrania, marynarki, spodnie - za pośrednictwem "Vistuli" kierowana jest także na wewnętrzny rynek. Ponadto świadczone są usługi dla krajowych firm przerobowych.
Dzięki stałym zamówieniom i ciągłości produkcji firma mogła zatrudnić dodatkowo 27 osób, w tym również te, które poprzednio nie pracowały w "Vistuli", ale posiadały kwalifikacje. Podań o pracę było ponad 100. Być może, taką szansę otrzymają w przyszłości ci, którzy jej teraz nie mieli. Włoski kontrahent
jest zadowolony z terminowości
oraz jakości otrzymywanych wyrobów i wszystko wskazuje na to, że nadejdą od niego kolejne zamówienia. Dobrą wolę wykazuje również niemiecki odbiorca. O dalszej współpracy zapewnia także "Vistula". ZPO przymierza się też, już pod nową nazwą, do wejścia ze swoimi wyrobami na krajowy rynek.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?