Szynobus z uchodźcami z Ukrainy dotarł szczęśliwie do Tarnowa [ZDJĘCIA, WIDEO]

Samorząd województwa postanowił uruchomić nieeksploatowaną w pełni linię kolejową 108 z przygranicznego Krościenka do Zagórza, aby zaangażować się w transport uchodźców z przejścia w Krościenku i dowieźć ich bezpiecznie w głąb kraju. Podczas inauguracji połączenia w Krościenku obecny był wicemarszałek Piotr Pilch.

ZOBACZ WIDEO:

- Wystarczyło kilka dni, żeby wzmocnić tor, wymienić około 1,5 tysiąca podkładów a w Krościenku jest już pociąg, który zabiera setki oczekujących osób - mówił Ireneusz Merchel, prezes zarządu PKP PLK S.A. Spółka jest zarządcą infrastruktury kolejowej. Przy odbudowie linii w kierunku przejścia granicznego przez trzy dni pracowało przez całą dobę około 100 pracowników.

- Udrożniliśmy linię kolejową, w najbliższych dniach będziemy prowadzić prace na niej, żeby poprawić parametry. Jesteśmy w stanie uruchomić 5-6 pociągów na odcinku od Zagórza do Krościenka - deklarował szef PKP PLK. Docelowo połączenie ma być realizowane w miarę potrzeb.

Szynobus jechał z niewielką prędkością. Nikomu nic się nie stało, po podróżnych dotarł pociąg zastępczy ze stacji Zagórz. Na miejscu zaczęły działania służby techniczne. Po podróżnych podstawiono drugi skład, który dowiózł ich bezpiecznie do Tarnowa.

Przypomnijmy. Połączenie kolejowe w kierunku przejścia granicznego w Krościenku zlikwidowano 12 lat temu.

- Okazuje się, że jest ono potrzebne. Myślę, że powrót kolei regionalnej w takiej sytuacji krytycznej, ale też w celach turystycznych jest niezbędny. Będę namawiał wszystkich, żebyśmy znaleźli finansowanie i przywrócili tę linię do normalnych parametrów - zapewniał prezes Ireneusz Merchel.

Z kolei burmistrz Ustrzyk Dolnych wyliczał, że w ciągu doby przejście w Krościenku przekracza około 2-3 tysiące uchodźców, ale pogranicznicy obserwują tu teraz spadek liczby osób uciekających z Ukrainy przed wojną. - Robimy wszystko, żeby tym osobom pomóc. Na terenie gminy mamy dwa punkty recepcyjne, w których uchodźcy mogą coś zjeść, umyć się i przespać – opisuje
Bartosz Romowicz, burmistrz Ustrzyk Dolnych.