Od miesiąca "trójki" zgodnie z zarządzeniem wicepremiera Romana Giertycha mają sprawdzić, czy uczniowie czują się w gimnazjach bezpiecznie. Przepytują dyrektorów, jak radzą sobie z przemocą. Na Podkarpaciu mają odwiedzić 500 szkół.
- Pytamy uczniów, czy zachowują się agresywnie, czy byli świadkami lub ofiarami przemocy, czy piją, palą, biorą narkotyki. Mówimy o konsekwencjach - mówi Bolesław Staworowski, wizytator kuratorium.
Trójki rozmawiają też z nauczycielami i rodzicami. Sprawdzają programy wychowawcze szkoły i na koniec wystawiają ocenę.
Dyrektorzy krytykują, ale anonimowo
- Jestem oburzona sposobem i formą podsumowywania tego, co się w szkole dzieje - mówi dyrektor rzeszowskiego gimnazjum. - Jak po kilku godzinach pobytu, krótkiej rozmowie z dziećmi, można oceniać szkołę? To kpina.
Dyrektor innej szkoły uważa, że wizyty urzędników to ministerialny bubel: - Przecież nikt w ten sposób nie wypleni zła. O tym, co się dzieje wśród młodzieży wiemy. Zamiast urzędników potrzebne są pieniądze na zajęcia pozalekcyjne, etaty dla pedagogów.
Przypadków przemocy nie stwierdzono
Zapytaliśmy wczoraj "trójkę", jakie zauważyła przykłady złego zachowania w gimnazjach.
- Niewiele jest takich. Zdarza się sporadycznie, że uczniowie palą i piją. O narkotykach nie mówili. Drastycznej przemocy też nie ma, raczej agresja słowna wyśmiewanie, przezywanie - podsumowują.
Jadwiga Kaźmierczyk, starszy wizytator w kuratorium ocenia, że te spotkania są potrzebne.
- W krótkim czasie dostaniemy szybką informację o sytuacji w gimnazjach. Będziemy wiedzieli, jakiej przemocy jest u nas najwięcej. I podejmiemy decyzje, jak temu zaradzić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?