Tadeusz Ferenc: Rzeszów powinien być większy

Pisaliśmy, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji uznało, iż nie ma argumentów uzasadniających konieczność włączenia w granice miasta kolejnych 2197,66 ha. Zwłaszcza, że mieszkańcy objęci proponowanymi zmianami negatywnie wypowiedzieli się w sprawie włączenia tych części gmin do Rzeszowa.

Ostateczna decyzja należała do Rady Ministrów i już ją znamy. Rzeszów nie figuruje w rozporządzeniu dotyczącym zmian granic gmin, na które zgodził się rząd, a to oznacza, że stolica Podkarpacia nie powiększy się od stycznia przyszłego roku.
Przypomnijmy. Miasto miało zakusy na włączenie w swoje granice części Racławówki z gminy Boguchwała, Miłocina i Pogwizdowa Nowego z gminy Głogów Małopolski, a z gminy Trzebownisko chciało przejąć Zaczernie, Nową Wieś oraz części Jasionki.

- Nie jest to dobra wiadomość, bo cały czas liczyliśmy jednak na to, że uda się nam chociaż jedno, dwa sołectwa przyłączyć - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. - Jednak po opinii MSWiA wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Niestety, nie udało się, ze szkodą zarówno dla samego Rzeszowa, jak i mieszkańców sąsiednich sołectw, o które się staraliśmy.

Rzecznik zwraca uwagę, że badania Uniwersytetu Rzeszowskiego wskazują jednoznacznie, iż ponad 90 procent mieszkańców, którzy stali się rzeszowianami jest zadowolonych z takiego faktu.

- Głównie chodzi o inwestycje, na które mogli liczyć. Na przyłączone sołectwa przeznaczyliśmy w sumie ponad 800 mln zł. Powstały drogi, wodociągi, kanalizacje, przedszkola, żłobki, szkoły, hale sportowe, place zabaw, boiska. Mieszkańcy rzeczywiście odczuli korzystną zmianę - tłumaczy rzecznik. Maciej Chłodnicki mówi, że prezydent Tadeusz Ferenc na pewno nie poprzestanie na tym. - Brak zgody na większy Rzeszów od nowego roku absolutnie nas nie zniechęca do dalszych starań - dodaje.

- To proces nieunikniony. Będziemy chcieli przedstawić radzie miasta kolejne uchwały. W tej chwili prezydent jeszcze nie zdecydował, o które sołectwa będziemy walczyć. Decyzja zapadnie jesienią.

Lesław Kuźniar, wójt Trzebowniska nie ukrywa, że z radością przyjął decyzję Rady Ministrów. - Cieszę się, że jest poszanowana decyzja mieszkańców naszej gminy, którzy opowiedzieli się przeciw przyłączeniu Zaczernia, Nowej Wsi i części Jasionki do Rzeszowa.

Śmieje się, że nie spodziewają się nawet, iż prezydent Rzeszowa odpuści dalsze starania. Na pamięć znają jego powiedzenie, że Rzeszów musi być silny, duży i ma się rozwijać.

- Jak najbardziej popieramy, ale nie tak i nie takim kosztem - komentuje wójt i przypomina, że kiedy robili konsultacje społeczne na zasadzie ankiet, frekwencja wyniosła prawie 80 procent, a około 95 - 96 procent była przeciw przyłączeniu do Rzeszowa.

Prezydent miał też plan, aby miasto połączyło się z gminą Świlcza. Józef Wilga, sekretarz gminy Świlcza mówi, że nikt takiego scenariusza nie brał poważnie pod uwagę. Temat nawet nie rodzi u nich wielkich emocji i dyskusji. Mówi, że sprzeciwia się temu niemal 100 procent mieszkańców.

- Jeśli powtórzy się ten sam scenariusz, to mieszkańcy zdecydują podobnie - jest pewien.

Według najnowszych danych miasto ma 188 900 zameldowanych mieszkańców, a jego powierzchnia to 120,4 km kw. Liczbę osób mieszkających tu bez zameldowania (głównie studentów) urzędnicy szacują na około 40 tysięcy.

Zobacz też: Otwarcie ulicy 3 Maja w Rzeszowie i korowód Polonusów