Tadeusz Kulik: Pojawiają się kandydaci na kandydatów na prezesa

Nieco ponad miesiąc temu podjął się pan niewdzięcznej roli prezesa Podkarpackiego ZPN. Jak można podsumować te tygodnie?Na szczęście nie jestem nowy w tym środowisku i - choć łatwo nie jest - staram się jakoś cementować to towarzystwo. Rozpoczęła się kampania wyborcza, pojawili się kandydaci na kandydatów, ale zobaczymy ilu uda się zebrać wymagane dokumenty i poparcia.

Na dziś nie ma nikogo takiego?Na razie nie. Mają czas do 27 stycznia bo miesiąc później odbywa się zjazd sprawozdawczo-wyborczy.

To ilu jest tych kandydatów na kandydatów?Oj, sporo. Słyszy się o ponad dziesięciu osobach, proszę ująć w kolejności alfabetycznej: Ryszard Federkiewicz, Mieczysław Golba, Marek Hławko, Janusz Kozicki, Wiesław Lada, Jan Lech, Norbert Mastalerz, Tomasz Orłowski, Marek Poręba, Leszek Rejus, Grzegorz Romaniuk.

A pan?Na dziś nie, ale nie mogę tego wykluczyć.

To będzie spokojna kampania z rzeczową argumentacją czy raczej walka o stołek bez przebierania w środkach, na jaką na razie się zanosi?Chciałbym i apelowałem do kolegów, żeby kampania była merytoryczna, żeby nie wyciągano trupów z szafy. Niestety, ale obawiam się brudnej walki, bez przebierania w środkach.

W weekend zaczynają się wybory delegatów w powiatach, jak to będzie wyglądać.Kilka tygodni temu każdy okręg i podokręg ustalił terminy takich spotkań. W zależności od liczby klubów w powiecie jest określona liczba mandatów na zespoły od klasy okręgowej w dół, co da w sumie 72 delegatów, od jednego do siedmiu z powiatu. Kluby II, III i IV ligi z automatu mają mandat albo dwa, w sumie 45 głosów. Do tego zarząd, komisje i sąd koleżeński mają 39 głosów, sędziowie i trenerzy po trzy a piłka halowa i kobieca po jednym. 15 stycznia jako pierwsze głosują powiaty dębicki i jasielski a potem co dzień są dwa-trzy spotkania. Prosiłem, by były one poświęcone wyborom delegatów i organizacji rozgrywek, a nie kampanii wyborczej kandydatów.

Cztery lata temu też wybierano delegatów w powiatach co było jednym z przyczynków by Benedykt Czajkowski mógł zgłosić do sądu wniosek o nielegalność wyborów. Sugerował, że delegaci powinni być wybierani w okręgach i podokręgach. Nie obawa się pan, że temat wróci po tych wyborach? Skoro do tej pory nie zapadła decyzja, to znaczy, że sprawa nie jest tak jednoznaczna. Zarząd związku, w oparciu o statut, miał prawo ustalić sposób wyboru delegatów.

22 stycznia sąd okręgowy po raz kolejny zajmie się tą sprawą. Jeżeli przegracie...To na pewno się odwołamy i na pewno nie zakończy się to przed naszym walnym zjazdem.

Wybory delegatów na zjazd PZPN nie mogą się jednak odbyć wcześniej, jak pół roku przed nim. Znacie już termin, nie obawiacie się, że ten termin przekroczycie?Nie znamy, bo go nie ma. Nasz statut mówi jednak, że kadencja władz związku trwa cztery lata. Poprzednie wybory odbyły się 3 marca 2012 roku i nie chcemy przekroczyć tego terminu. Jest jednak taki zapis, że w celu dostosowania terminu do zjazdu PZPN walne może dostosować termin. Chcemy „wyprostować” to na tym zjeździe i po raz ostatni – tak jak cztery lata temu – dokończyć lutowy zjazd w sierpniu albo wrześniu i właśnie wtedy wybrać delegatów.

Cicho coś w tym roku o gali Podkarpacka Nike i nagrodach dla najlepszych piłkarzy i trenerów roku. Bo nie chcemy robić tego z tak ogromną pompą, jak w latach poprzednich. Uważam, że to nie jest dobry czas na gale, w obliczu naszych problemów byłoby to chyba źle odebrane. Nominacje w ośmiu kategoriach już zostały wyłonione, 5 lutego ogłosimy zwycięzców. Będzie to skromna impreza, bo na taką nas w tej chwili stać. Chcemy być oszczędni, pieniądze lepiej przeznaczyć na młodzież.