Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnica w kręgach

Michał Kopiński "Gazeta Pomorska"
Tak wyglądał piktogram, który pojawił się 26 czerwca 2003 roku…
Tak wyglądał piktogram, który pojawił się 26 czerwca 2003 roku…
Piąty rok na polach w Wylatowie, wiosce na pograniczu Kujawsko-Pomorskiego i Wielkopolski, pojawiają się dziwne piktogramy. Kilka dni temu nastąpił prawdziwy wysyp. Nieznana siła odcisnęła w zbożu trzydzieści kręgów. Wszystkie wykonane z nadludzką precyzją.

Godzina 17.00. Z okien mieszkańców Wylatowa dochodzą dźwięki rozpoczynającego się właśnie Telexpressu. Przy skrzyżowaniu stoi tablica z rysunkiem kosmicznego spodka i napisem "Uwaga - strefa zero".
- Skąd wzięły się kręgi na pana polu? - pytamy Tadeusza Filipczaka, rolnika, którego dom stoi na wylocie z wioski na Poznań.
- Nie potrafię odpowiedzieć. Sam chciałbym zobaczyć moment ich powstawania...
Filipczak nigdy nie widział na własne oczy UFO. A jest najbardziej znanym mieszkańcem wioski, w której prawie każdy "coś" widział. To na jego polach w ostatnich latach kręgi pojawiały się najczęściej.

Kto chce koguta?

… a tak kolejny, z 7 lipca 2003 roku.
… a tak kolejny, z 7 lipca 2003 roku.

Tak wyglądał piktogram, który pojawił się 26 czerwca 2003 roku…Kiedy do Wylatowa przyjeżdża nowy dziennikarz, a było ich tu już wielu, to najpierw idzie oglądać piktogramy. Potem pyta napotkanych ufologów i mieszkańców wioski, czy widzieli ostatnio coś dziwnego. Na kogo by nie trafił, każdy akurat coś dziwnego widział. Raz było to niebieskie albo zielone światło, innym razem kule energii, jeszcze innym latający spodek.
- To wielka ściema - twierdzi Marcin Kowalski, reporter bydgoskiej "Gazety Wyborczej". W przeciwieństwie do zjeżdżających latem z całego kraju dziennikarzy, którzy spędzają w Wylatowie kilka godzin i na tej podstawie piszą swoje teksty, tematem piktogramów zajmuje się od samego początku. Czyli od 2000 roku. Wtedy właśnie, 21 lipca, na polach rodzin Filipczaków i Sucholasów, mieszkańcy wioski wypatrzyli piękne kręgi zbożowe. Kręgi, których wcześniej nie widzieli, a które całkowicie odmieniły ich życie.
Reakcje wylatowiaków były jednoznaczne - odwiedzili nas kosmici. Mieszkańcy wioski zaczęli sobie przypominać, że poprzedniej nocy komuś wysiadł dźwięk podczas oglądania telewizji, ktoś inny widział dziwne światło. Do Wylatowa zaczęli zjeżdżać ufolodzy.
- A raczej pseudoufolodzy - zaznacza Marcin Kowalski. Reporter jest przekonany, że to właśnie badacze robią znaki, które od pięciu lat pojawiają się w Wylatowie: - Nie twierdzę, że zarabiają na tym krocie. Liczy się co innego - media. Kiedy pojawia się nowy piktogram, ufolodzy są w centrum uwagi. Dlatego opłaca im się je robić, mimo że wpadka grozi zlinczowaniem przez mieszkańców wioski. Samo wykonanie kręgu nie jest trudne. W Anglii można sobie zamówić piktogram dowolnych kształtów i rozmiarów. Chcesz mieć na polu piktogram w kształcie koguta, albo napis "I love you"? Nie ma sprawy - zamawiasz gości, oni w nocy przychodzą i robią.

Zyski i straty

Robert Bernatowicz, były dziennikarz Radia ZET, twórca kultowej audycji „Nautilus”, i jego współpracownicy jako pierwsi zaczęli wysyłać nocne patrole
Robert Bernatowicz, były dziennikarz Radia ZET, twórca kultowej audycji „Nautilus”, i jego współpracownicy jako pierwsi zaczęli wysyłać nocne patrole na wylatowskie pola.

… a tak kolejny, z 7 lipca 2003 roku.W tym roku w Wylatowie pojawiły się dwa piktogramy. Jednak zależnie od tego, jak się je liczy, można się kłócić, że nie dwa, a... czterdzieści. Albo, że prawdziwy raptem jeden. Skąd takie rozbieżności? Choćby stąd, że piktogram, który odkryto 10 lipca na polu Filipczaka, składa się z 30 kół o średnicy od 2 do 20 metrów. Jak ktoś się uprze, to każde koło policzy osobno.
Tadeuszowi Filipczakowi nie robi to żadnej różnicy. Dla niego liczy się, ile na tym stracił: - Dodając to, co zadeptali przyjezdni, można powiedzieć, że jestem jakieś 1100 zł do tyłu.
Dlatego w niedzielę, 11 lipca, rolnik zaczął pobierać od oglądających po kilka złotych za wejście na pole. W niczym nie zmieniło to faktu, że jest zły. Wolałby, żeby kręgi powstały na polu kogoś innego: - Jak w sobotę to zobaczyłem, to tak się zdenerwowałem, że córka musiała mnie uspokajać - mówi.
Córka nie zdołała uspokoić za to właścicielki pola, na którym pojawił się pierwszy w tym roku wylatowski piktogram - ten odkryty 5 lipca przy wylocie z Wylatowa do Mogilna. Alicja Zarywska, podobnie jak Tadeusz Filipczak, w ogóle nie ucieszyła się, że to właśnie ją spotkało to szczęście. Nie pozwoliła dziennikarzom fotografować ani filmować kręgu, twierdząc że jest jej prywatną własnością.
- Jeśli chcecie mieć zdjęcia i dobry materiał, musicie za to zapłacić - instruowała reporterkę lokalnego tygodnika. - Ja zaproponuję swoją kwotę, a wy swoją i możemy nawet spisać umowę.

Ufolodzy spali na kręgu?

[obrazek4] Robert Bernatowicz, były dziennikarz Radia ZET, twórca kultowej audycji "Nautilus", i jego współpracownicy jako pierwsi zaczęli wysyłać nocne patrole na wylatowskie pola. Dostało się też ufologom. Zapewne za to, że uznali piktogram za fałszywkę. I to mimo że jego wielkość, kształt i dokładność wykonania nie różnią się od kręgów z poprzednich lat, które uznawali za wykonane przez kosmitów. A więc dlaczego? Odpowiedź jest prosta: w tym roku część z badaczy już wcześniej zapowiedziała, że w te wakacje piktogramów w Wylatowie nie będzie. Żeby zachować twarz trzeba było oznajmić, że znaki na polu Zarywskiej wykonali ludzie...
Ale nic nie stanęło na przeszkodzie, żeby za autentyczne, czyli wykonane przez nieznane siły, uznać kręgi, które pojawiły się w nocy z 7 na 8 lipca w Strzyżawie pod Bydgoszczą. Dziennikarzy zastanawiało jednak jak to możliwe, że ufolodzy pojawili się na miejscu odkrycia już o 8 rano, przed większością mieszkających nieopodal ciekawskich.

Badacze robią, co mogą

Badacze, którzy piąty rok przyjeżdżają do Wylatowa, mają własne teorie na temat powstawania piktogramów. Zmieniają się one co jakiś czas, ale ogólnie można je opisać tak: kręgi robi nieznana ludziom, inteligentna siła.
Janusz Zagórski, lider Forum Nowej Cywilizacji i utworzonego specjalnie na potrzeby tegorocznych badań w Wylatowie projektu Raport X przekonuje, że wraz ze współpracownikami robi co może, żeby rozwikłać zagadkę powstawania kręgów. Na wynajętym poddaszu domu w Wylatowie zainstalował cztery kamery, które przez 24 godziny na dobę monitorują wylatowskie pola. Kiedy 10 lipca odkryto piktogram składający się z 30 kręgów, ufologów zelektryzowała wiadomość, że moment jego powstania został zarejestrowany.
"To, co zarejestrowały kamery, to totalna lipa! Zajmuję się systemami monitoringu wizyjnego od kilkunastu lat i śmiało mogę powiedzieć, że materiał nagrany z takich kamer i z takiej odległości jest całkowicie bezwartościowy - oto jeden z komentarzy, który pojawił się w ostatnich dniach na stronie internetowej www.wylatowo.mogilno.pl.
Z obrazu zarejestrowanego przez Raport X rzeczywiście niewiele wynika. Jednak cała sprawa jest bardzo tajemnicza.

Kamera zarejestrowała błyski

- Przyznaję, że jeszcze o 2:42 na monitorach, w miejscu gdzie rano odkryto piktogram, widać było... ludzi. Jak ustaliliśmy, byli to badacze z organizacji CBUFOiZA. Potwierdzają to ich oświadczenia - mówi Janusz Zagórski.
Według ufologa, patrol CBUFOiZ-y szukając o wspomnianej godzinie nowych kręgów, nic nie znalazł. Te miały bowiem powstać parę minut później, kiedy badaczy już tam nie było.
Zagórski twierdzi, że moment powstania kręgów widać na jego nagraniach. Pokazuje nam film. Około godziny 2:45 widać na nim dwusekundową sekwencję błysków. Członkowie grupy Raport X są przekonani, że to właśnie wtedy powstał składający się z 30 kół piktogram. Przyznają jednak, że bardzo podobny widok mogłoby wywołać użycie lampy błyskowej przez kogoś, kto stał wówczas w miejscu powstania znaków...
Mieszkańcy Wylatowa są coraz bardziej zmęczeni całą tą historią: - Ufolodzy nam już przeszkadzają. Dziennikarze zresztą też. Pracować nie można, bo każdy, kto przyjeżdża, chce rozmawiać. Człowiek nie ma ochoty, ale jak widzi, że ludzie całą noc jechali z Częstochowy, albo z Opola, to w końcu ulega. Ale jak to wszystko potrwa jeszcze jakiś czas, to może dojść do jakichś wybuchów agresji. Ludzie kiedyś nie wytrzymają.
Rok 2000
21 lipca odkryto znaki na polach Filipczaków i Sucholasów. Dopiero potem zauważono kręgi na polu Janików, które prawdopodobnie powstały już na przełomie czerwca i lipca. Jeszcze później odkryto piktogram na polu Zarywskich, którego powstanie datuje się na ok. 7 lipca.
Rok 2001
27 czerwca na polu Tadeusza Filipczaka odkryto 11 kręgów połączonych zbożowymi korytarzami. 12 lipca pojawił się piktogram na polu Sucholasów. Dokładnie w tym samym miejscu, co rok wcześniej. 24 lipca odnaleziono dwa piktogramy na polu braci Welzandt.
Rok 2002
Pierwszy piktogram powstał w nocy z 26 na 27 czerwca na polu Adama Górnego. Już 3 lipca miał swój krąg najbardziej znany wylatowiak Tadeusz Filipczak, a po trzech dniach - kolejne kręgi. 13 lipca odkryto krąg na polu Tadeusza Zarywskiego, a 23 lipca na polu Sucholasów.
Rok 2003
Pierwszy krąg znaleziono 26 czerwca na polu Zarywskich. Kolejny - 7 lipca, kilkadziesiąt metrów obok pierwszego piktogramu. Oprócz tych dwóch znaków, w zeszłym roku, po raz pierwszy w Wylatowie i okolicach zaczęły pojawiać się ewidentne podróbki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24