Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicza śmierć sprzed lat. Kto zginął w lesie pod Brzozowem?

Ewa Gorczyca
Jakie zdarzenie kryje się za znaleziskiem w lesie? Prokuratura liczy na pomoc - tel. 13 43 411 48.
Jakie zdarzenie kryje się za znaleziskiem w lesie? Prokuratura liczy na pomoc - tel. 13 43 411 48. Tomasz Jefimow
W tej sprawie są na razie same pytania. Czy znalezione w brzozowskim lesie szczątki należą do jednej, czy do kilku osób? Czy otwór w czaszce to ślad po kuli? Śledczy dopiero szukają odpowiedzi.

Na ludzkie szczątki w lesie natknął się grzybiarz z pobliskiej miejscowości. 38-latek wybrał się na spacer po lesie w okolicy Golcowej. W pewnej chwili poślizgnął się na stromej skarpie nad potokiem. Upadając pociągnął za sobą wierzchnią warstwę ściółki. Odsłoniła przed nim szokujący widok. Czaszkę i długą kość.

O znalezisku młody mężczyzna powiadomił policję. Na miejscu zarządzona została akcja poszukiwawcza z udziałem przedstawicieli Prokuratury Rejonowej w Brzozowie i Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie. W penetracji terenu pomagał też funkcjonariusz policji z wykrywaczem metali. Okazało się, że kości jest więcej. Prokuratura nie ma jeszcze pewności, czy należą do jednej, czy do kilku osób.
- Wysłaliśmy odkryte w lesie szczątki do zakładu medycyny sądowej do Wrocławia - mówi prokurator Marcin Bobola. - Będą poddane szczegółowym oględzinom i badaniom. - Chcemy też uzyskać opinię antropologiczną odnośnie okresu, w którym mogła nastąpić śmierć.

Biegli wypowiedzą się też na temat ewentualnej przyczyny zgonu. Wstępne ustalenia wskazują, że śmierć mogła nastąpić w wyniku strzału w głowę. Na czaszce są ślady, które mogą o tym świadczyć.

Brzozowska prokuratura rozpoczęła śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Ale być może sprawę przejmą śledczy IPN.

Ze wstępnej opinii lekarza medycyny sądowej wynika, że szczątki odkryte w lesie w przysiółku Ropa mogły tam leżeć kilkadziesiąt lat. Być może kryje się za nimi zagadka z czasów II wojny światowej.

- W przypadku zbrodni zabójstwa po 30 latach następuje przedawnienie - tłumaczy prokurator Marcin Bobola. - Dlatego skupiamy się w tej chwili na ustaleniu, kiedy mogło dojść do przestępstwa.

Wiadomo, że zwłoki nie były zakopane głęboko w ziemi. Miejsce, gdzie je odkryto, nie jest szczególnie niedostępne, położone jest ok. 150 metrów od wiejskiej drogi. Niewykluczone, że ta śmierć to wykonana w lesie egzekucja.

Mężczyzna, który zginął, miał przy sobie cenny przedmiot - srebrny kieszonkowy zegarek. Jego pochodzenie będzie badał biegły. Wykrywacz metalu natrafił też na dwa guziki, jeden z resztkami tkaniny. One też zostaną poddane szczegółowej ekspertyzie.

- Jak wstępnie ustaliliśmy, taką odzież produkowała stara firma z Kairu, szyjąca bezpośrednio dla Churchilla - mówi prokurator Bobola.

Kim była ofiara? Prokuratura ujawniając sprawę liczy na to, że być może - wśród starszych mieszkańców - znajdzie się ktoś, kto jest w posiadaniu informacji, które pomogą wyjaśnić zagadkę sprzed lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24