Rzeszowskie morsy, zanurzając się w lodowatej wodzie, dbają o zdrowie i odporność. Ich kąpiele to jednak także fantastyczna okazja do integracji w swoim gronie, poznania innych miłośników morsowania i aktywnego spędzenia czasu na świeżym powietrzu.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA:
Mikołajki i charytatywna kwesta u rzeszowskich morsów
Zdaniem Elżbiety Sękowskiej, członka klubu morsów „Sopelek”, podstawą do rozpoczęcia przygody z morsowaniem jest dobre nastawienie.
- Na pewno potrzeba trochę odwagi i poukładania wszystkiego w głowie. Wiem, że u wielu osób największą przeszkodą jest blokada psychiczna. Ale nie ma co się bać! Wiem o czym mówię, morsuję już szósty rok – mówi w rozmowie z Nowinami.
W mikołajkowym morsowaniu na Żwirowni łącznie wzięło udział ponad sto osób, w tym także młodzież i seniorzy. Przyjechali z Rzeszowa i okolic. Wśród nich nie brakowało tych, którzy zimowe kąpiele odbywają od wielu lat, ale na zaproszenie do wspólnej zabawy w świątecznym klimacie odpowiedzieli również śmiałkowie, dopiero co rozpoczynający swoją przygodę z morsowaniem.
Morsowali dla bezdomnych zwierzaków
Przed i po morsowaniu, skarbnicy Rzeszowskiego Klubu Morsów „Sopelek” zbierali pieniądze na rzecz schroniska dla zwierząt „Azyl u Majki” w Wysokiej Strzyżowskiej. Obecnie mieszka tam 20 psów i jedna kotka. Zebrane datki (1130 złotych) trafią do pani Marii, która samotnie opiekuje się tym miejscem.
Gladiatorzy na Narodowym, relacja z gali XTB KSW Colloseum 2
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?