Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Tak, jestem szalikowcem" - mówi Przemysław Chmiel, prezes Resovii

Tomasz Ryzner
Mimo nalegań, Przemysław Chmiel nie zgodził się zapozować naszemu fotografowi. Ale całkiem możliwe, że jest w tłumie kibiców widocznym na powyższym zdjęciu.
Mimo nalegań, Przemysław Chmiel nie zgodził się zapozować naszemu fotografowi. Ale całkiem możliwe, że jest w tłumie kibiców widocznym na powyższym zdjęciu. KRZYSZTOF KAPICA
Przemysław Chmiel, nowy prezes sekcji piłkarskiej Resovii, nie wstydzi się tego, że jest szalikowcem.

- Tak, jestem szalikowcem, ale jeśli ktoś mówi, że klub dopuścił do pracy w nim bandytę, to opowiada kompletne bzdury - podkreśla Przemysław Chmiel, od półtora miesiąca prezes sekcji piłki nożnej w Resovii.

Kiedy w eter poszła informacja, że Chmiel objął stery w futbolowej sekcji Resovii, pojawiły się różne komentarze. Także takie, że to nieporozumienie, przesada, wręcz skandal. Powód? Prezes jest mocno kojarzony ze stadionowym "młynem". Decyzji kadrowej Resovii bronił jednak Aleksander Bentkowski, prezes Resovii.

"Jestem fanatyczny kibicem"

- W internecie wszyscy są obrzucani błotem. Ile ludzi, tyle poglądów, często nie mających nic wspólnego z rzeczywistością. Ktoś niewiele, lub nic nie wie, ale na prawo i lewo ocenia, krytykuje, posądza o najgorsze. Nie ma sensu się nad tym głębiej pochylać - mówi działacz Resovii. - Od kilkunastu lat kibicuję Resovii, chodzę na mecze, ale przecież to nie przestępstwo.

Kiedyś był podobno szczupły, niepozorny, ale dziś to chłop na schwał; na pierwszy rzut oka widać, że siłownię odwiedza nie tylko od święta. Pasuje do wyobrażenia stadionowego herszta.

- Mam 33 lata, żonę, dwójkę wspaniałych dzieci. Prowadzę małą firmę budowlaną. Jeśli ktoś sądzi, że biegam po mieście i urządzam zadymy, to szkoda mi to komentować - mówi Chmiel.

- Na słowo szalikowiec jednak się nie obrażam. Jestem fanatycznym kibicem, który jest z drużyną na dobre i na złe.

Bohater tekstu przekonuje, że z policją miał do czynienia tylko kilka razy i to w błahych sprawach. - Zdarzyło się, że dostałem mandat, ale to się przecież zdarza milionom ludzi w tym kraju. - zaznacza.

Najważniejszy jest ZUS

W klubie przy Wyspiańskiego działa od dawna. Teraz stara się w nim bywać codziennie. W ostatnich tygodniach miał sporo roboty, bo trwały negocjacje kontraktowe z piłkarzami, trenerami, przygotowywano się także do startu rozgrywek. - Różnie to bywa, czasem jestem w klubie kilka godzin, a czasem trzeba posiedzieć nawet do wieczora. Innymi słowy pracy nie brakuje.

Największe wyzwanie dla Resovii na ten rok to zlikwidowanie reszty zaległości wobec ZUS-u (dobrze ponad 200 tysięcy złotych).

- To trudna sprawa, ale do przeskoczenia. W tym roku zapłaciliśmy już prawie pół miliona złotych do tej instytucji. Sprawa wygląda tak, że my jesteśmy coś winni, ale z drugiej strony czekamy na środki od swojego dłużnika. Jeśli nadejdą, będziemy mogli trochę odsapnąć, uregulować resztę należności wobec ZUS-u i kilku byłych piłkarzy, którzy jeszcze pozostali do spłacenia - wyjaśnia Chmiel.

Resovia chce skończyć z zaległościami

Prezesowi marzy się nie tylko finansowa płynność, ale także rozbudowa stadionu.

- Byłoby fajnie, gdybyśmy nie musieli niektórych meczów grać na Stadionie Miejskim. Kibice najlepiej czują się na Wyspiańskiego. No ale to melodia przyszłości. Na dziś najważniejsze jest to, aby Resovia przestała być kojarzona z długami. Pozyskaliśmy latem kilku nowych sponsorów, co oczywiście nie jest tylko moją zasługą, ale grupy ludzi, która również stara się pomagać, jak tylko może - podkreśla Chmiel.

- Mam nadzieję, że piłkarze będą dostawać pieniądze na czas, jak w normalnej pracy. Otrzymali już oni pierwszą terminową wypłatę, wszystko to dzięki hojności naszych sponsorów, którym serdecznie im dziękuje.

Będzie kącik dla dzieci

Nowy szef sekcji ma zamiar popracować także nad wizerunkiem Resovii, a tym samym przyciągnąć na trybuny więcej kibiców.

- Planujemy rozwinąć wolontariat wokół klubu, Chcemy zorganizować na stadionie kącik z atrakcjami dla dzieci. Ostatni czas pokazuje, że u nas na stadionie jest bezpiecznie i można spokojnie przyjść na mecz całą rodziną. Naszym głównym celem - jako działaczy - jest też wprowadzenie do drużyny coraz większej liczby młodych zawodników, którzy uczęszczają do SMS-u Resovia - mówi.

- Chcemy, by się ogrywali i w przyszłości stanowili o sile tej drużyny. Kilku z nich już występuje w podstawowej jedenastce, a skład w 80% opiera się na wychowankach. Za jakiś czas okaże się, co mi się udało, co nie. I czy klub zrobił dobrze, czy nie, dając szansę, jak to niektórzy mówią, kibolowi - uśmiecha się działacz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24