Takiego chaosu jeszcze nie było! Jutro szkoły będą puste?

- Przedszkole, do którego chodzi moje dziecko, poinformowało rodziców, że 8 kwietnia, kiedy rozpocznie się strajk nauczycieli, dyrektor w pojedynkę nie będzie w stanie zapewnić opieki wszystkim dzieciom. Dlatego zdecydowałam, że wezmę jutro dzień wolny, a w kolejnych mąż i babcia - mówi pani Jagoda z Rzeszowa. - Mam też dziecko w szkole. Tu nie wiadomo było jeszcze, ilu nauczycieli przystąpi do strajku. Dlatego syn także zostanie w domu. Nie będę się bawiła w ciuciubabkę i goniła do szkoły rano, żeby się przekonać, czy opieka będzie, czy też nie.

Dyrektorzy szkół i przedszkoli przezornie, dużo wcześniej informowali rodziców o sytuacji w ich placówkach. Wysyłali SMS-y, maile. Komunikaty pojawiały się na stronach internetowych placówek. M.in. tej treści „W związku ze strajkiem nauczycieli i pracowników oświaty przedszkole od 8 kwietnia do odwołania nie zapewni dzieciom opieki w placówce. Przysługuje państwu prawo do płatnej opieki nad dzieckiem do lat 8” albo „zwracam się o szczególną wyrozumiałość i zapewnienie opieki swoim dzieciom w tym okresie”. Dyrektorzy tak naprawdę do końca nie wiedzą, ilu nauczycieli zdecyduje się ostatecznie na strajk.

- Zawiadomienie o trudnościach nie może sugerować rodzicom nieposyłania dzieci do przedszkola i szkoły w tym okresie - przekonywało kuratorium i MEN. - Rodzic nie może spotkać się z sytuacją odesłania lub nieprzyjęcia dziecka do placówki oświatowej.

- Ale jak jeden dyrektor zapewni opiekę 100-200 dzieciom? - pytają zdezorientowani rodzice. - To nierealne!

zobacz też: "Wierzę, że dojdzie do porozumienia". B. Szydło przed rozmowami "ostatniej szansy" z nauczycielami

Źródło: TVN24/x-news