Volkswagen passat, rocznik 1999, 1,8 litra pojemności, benzyna z gazem. Granatowy. Standardowe wyposażenie. Taki samochód rok temu kupił Łukasz Domka. I zaczął go przerabiać po swojemu.
- Jak widać, dookoła jest gładki. Usunąłem wszystkie listwy ze zderzaków, drzwi i błotników. Dodałem lusterka z kierunkowskazami, pochodzą z nowego modelu passata i lotkę do tylnej klapy - opisuje zewnętrzny wygląd samochodu. Zostawił jedynie listwę ochronną na dole drzwi.
Obniżyć, ile się da i jak najlepiej wyposażyć
Kolor śliwkowy? Fiolet? Robią takie passaty?
- Oryginalnie był granatowy. Ale ten kolor jest dość powszechny. Dlatego teraz jest barwa z grupy fioletów. Nie z volkswagena, ale z innego auta. Jakiego? To moja tajemnica - mówi Łukasz.
Jego „vaga” albo inaczej „pasek” jest znacznie niższy od oryginału. Z przodu zawieszenie obniżone o ok. 100 mm, z tyłu o ok. 80 mm. Do asfaltu jest zaledwie 3 cm. W środku też widać wymianę. Kierownica czteroramienna została zastąpiona trójramienną. Nowe radio JVC z dużym wyświetlaczem 6,2 cala, dwudinowe, nowe głośniki, 300 watowe, do tego nowy system nagłośnienia.
- Nie ma gotowych projektów. Zresztą, nie może być, bo przecież każdy pasjonat tego typu samochodów chce mieć inne auto. Inspiracji szukam na zlotach, dużo czytam w Internecie, oglądam mnóstwo filmów i sam coś wymyślam - mówi Łukasz.
Koszty?
Nie są małe, zwłaszcza biorąc pod uwagę cenę zakupy „wyjściowego” auta. Zmiana lakieru z wygładzeniem 5,5 tys. złotych. Zawieszenie dwa tys., felgi i opony kolejne cztery tys. Car audio osiemset złotych, radio tysiąc.
- Myślę, że jeszcze będę musiał w niego włożyć jakieś 15 tys. złotych. Teraz zajmę się środkiem i silnikiem. W kabinie planuję wymienić fotele na modele z limitowanej wersji. Założę skórzaną tapicerkę, najlepiej w romby, od deski rozdzielczej aż do tylnej półki. Zmienić cały tunel - opisuje pasjonat.
Ogołoci silnik, aby ładniej się prezentował w komorze
Planuje sporo zmian w silniku. Zgodnie z clean look, zakładającą „ogołocenie” silnika ze wszystkich zbędnych elementów.
Poprzekładanie ich i poukładanie tak, aby komora silnika lepiej się prezentowała, „czyściej”.
- Samochód robię dla siebie, a nie na sprzedaż. To nie jest auto do jazdy, ale bardziej do pokazania się. Jakiś krótki wyjazd w niedzielę, na pokaz, na zlot. Tym po większości polskich dróg nie pojedzie się, ze względu na niskie zawieszenie - mówi pasjonat.
Coraz więcej osób interesuje się cult style. Remontują i dopieszczają starsze modele aut. Chcą dorównać oryginałom lub wykonują własne projekty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?