Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taksówkarze: dość nieuczciwej konkurencji

Beata Terczyńska
Wiesław Buż, Anna Hałoń-Sampieri i Bogusław Chmielowski (nz. od lewej): - Nie pozwolimy, aby kilka nieuczciwych osób działało na niekorzyść całego naszego środowiska.
Wiesław Buż, Anna Hałoń-Sampieri i Bogusław Chmielowski (nz. od lewej): - Nie pozwolimy, aby kilka nieuczciwych osób działało na niekorzyść całego naszego środowiska. Krystyna Baranowska
Szefowie korporacji podejrzewają, że kilku taksówkarzy wysyła kolegów na odległe kursy bez pokrycia. Sprawa trafi do prokuratury

W Rzeszowie licencję na taksówkę ma prawie 600 osób. Jak w każdym zawodzie, także między taksówkarzami dochodzi do nieporozumień i konfliktów. Tłem jest walka o klienta. Ale to, co dzieje się ostatnio, wyprowadziło z równowagi szefów korporacji. Na tyle, że zgłoszą do prokuratury podejrzenie popełnienia przestępstwa.

Kurs za pół tysiąca
- W ostatnim tygodniu, w ciągu dwóch - trzech dni "żartownisie" wysyłali taksówki kilku korporacji w kursy, także bardzo dalekie, które okazywały się blefem - mówi Wiesław Buż, rzeszowski radny, a jednocześnie właściciel korporacji Radio Taxi 19191. - Taksówkarze jechali, tracili paliwo, czas, pieniądze i przede wszystkim nerwy. Dlatego nie będziemy tej sprawy trzymać w tajemnicy.
Takich kursów bez pokrycia było już ponad 20. Najodleglejszy do Soliny. Koszt takiego zlecenia to ponad 550 zł. Były też "puste" kursy np. do Głogowa, Krasnego, Świlczy.
Czy takie zamówienia nie wydały się taksówkarzom podejrzane?
- Absolutnie nie, bo zlecające je osoby miały idealne rozeznanie, w którym miejscu w danym dniu odbywa się jakaś publiczna impreza, piknik, konferencja czy zjazd w hotelu. Kursy wydawały się zatem bardzo wiarygodne - tłumaczy Buż.

Nieuczciwi powinni stracić licencje
Bogusław Chmielowski, szef Zrzeszenia Transportu Prywatnego, właściciel Super-Taxi wyliczył, że przez dwa dni straty siedmiu taksówkarzy jego korporacji to ok. 750 zł.
- Takie sytuacje zdarzały się wcześniej, ale były to pojedyncze przypadki, rozłożone w czasie. Teraz przekroczyło to jednak wszelkie granice przyzwoitości - irytuje się. - Za złośliwość, głupotę, bezczelność i chamstwo sprawcy powinni ponieść karę - odebranie licencji.
Przedstawiciele różnych korporacji powołali zespół, który postanowił dojść, kto kryje się za wysyłaniem kierowców na kursy bez pokrycia.
- Mamy podejrzenia, że, niestety, są to koledzy z branży, którzy działają w zmowie. Gromadziliśmy numery telefonów, nagrania głosów, oświadczenia świadków i wszystko to w przyszłym tygodniu przedstawimy w prokuraturze - mówi Buż. - Wcześniej jesteśmy jeszcze umówieni w kancelarii, by dokładnie oszacować straty. Te materialne to sporo ponad tysiąc złotych.

Telefony z pogróżkami
Anna Hałoń - Sampieri, właścicielka sieci Res Taxi dodaje, że miała też telefony z groźbami.
- Usłyszałam, żebyśmy nie stawali na postoju przy placu Wolności, bo jest to miejsce zarezerwowane dla innej firmy i taksówkarzy niezrzeszonych, a moi ludzie zabierają do auta po kilku pasażerów i odbierają pozostałym chleb - mówi. - Ja się z tym nie zgadzam.
Dodaje, że nie jest tajemnicą, że gdy na plac podjedzie niemile widziana taksówka, bywa wysyłana przez "kolegów" na wymyślony kurs, by wypadła z kolejki.
- Ci, którzy wysyłali naszych ludzi na kursy bez pokrycia, dzwonili do mnie i jeszcze cieszyli się z tego, podając, dokąd ich pokierowali. Jestem przekonana, że telefonując do mnie byli pijani - dodaje pani Anna, która wyliczyła wstępnie, że jej straty przez 2 dni to ok. 350 zł.

Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24