- Zamknięcie gastronomii, pubów, hoteli, teatrów, kin uderzyło w nas rykoszetem. Do tego dochodzi jeszcze praca zdalna i naprawdę nie mamy w tej chwili kogo wozić. Chcielibyśmy, żeby rząd dopisał nas do "Tarczy 6.0". Tu nie chodzi już o to, żeby godnie przeżyć, chodzi raczej o przetrwanie. W tym momencie spadek naszych obrotów wynosi nawet 90 procent. Czekamy na pomoc od rządu - mówi pan Sławomir, jeden z uczestników protestu taksówkarzy w Rzeszowie.
Akcja protestacyjna zorganizowana przez kierowców taksówek odbyła się w Rzeszowie w środę późnym popołudniem. Taksówkarze wyjechali z parkingu przy hali na Podpromiu i przejechali ulicami Szopena, Targową i Piłsudskiego. Stąd przez rondo Dmowskiego pojechali aleją Cieplińskiego do ul. Lisa Kuli i Kilara. Taką pętlę przejechali kilka razy. Podobne akcje odbyły się także w innych dużych miastach w całym kraju.
- Liczba kursów spadła w ostatnim czasie o 70-80 procent. W takiej sytuacji kierowcom jest trudno zarobić na stałe opłaty, a przecież trzeba jeszcze za coś żyć. Dlatego popieram ich protest – mówi Jakub Buż, właściciel Radio Taxi.
- Po zamknięciu gastronomii i klubów, nocą klientów już nie ma. Nikt nie przychodzi do centrum miasta, nawet w weekend jest tu pusto. Dlatego przerzuciłem się na pracę w ciągu dnia, ale i to nie rozwiązuje problemu, bo tutaj jest wielu kierowców, którzy od zawsze pracują w tym czasie, a teraz także za dnia klientów jest mniej – mówi jeden z taksówkarzy.
Jego słowa potwierdza Marcin Sierżęga z Radio Taxi.
- O kursy jest mi nieco łatwiej, bo jestem zrzeszony w sieci realizującej zlecenia na telefon. Ale nawet mimo to ostatnie tygodnie są bardzo ciężkie. Aby osiągnąć 100 złotych obrotu, muszę pracować 10-12 godzin. Z tego 50 zł odkładam na ZUS i muszę jeszcze kupić paliwo. Samych opłat i kosztów prowadzenia działalności miesięcznie mam około 3000 zł – mówi Marcin Sierżęga.
Co zrobią politycy?
Wiesław Buż, poseł lewicy z Rzeszowa zapowiada, że jego ugrupowanie będzie walczyć o zmiany, o które postulują taksówkarze.
- Złożyliśmy poprawki do projektu ustawy w sprawie przeciwdziałania skutkom Covid-19 uwzględniając w nim działalność taksówek osobowych. Niestety poprawki te zostały odrzucone przez PiS! Mam nadzieję, że za sprawą naszych senatorów projekt wróci do Sejmu i ponownie będzie głosowany w formie, która uwzględni ciężką sytuację taksówkarzy
- mówi poseł Buż, który w sprawie branży taksówkarskiej zwrócił się także do premiera.
Zapytał go m.in. o możliwość zawieszenia dla kierowców składek ZUS, czy udzielenie im bezzwrotnych pożyczek.
- Brak pomocy finansowej skutkować będzie bankructwem tysięcy polskich przedsiębiorców, którzy zajmują się zarobkowym przewozem osób taksówką – przewiduje Wiesław Buż.
Kierowcy zapowiadają, że będą protestować do skutku.
FLESZ: Czy będą kolejne bankructwa przez rządowe decyzje?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?