Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taksówki w Rzeszowie będą srebrne?

Bartosz Gubernat
Rzeszowskim urzędnikom marzą się srebrne taksówki.
Rzeszowskim urzędnikom marzą się srebrne taksówki. Krystyna Baranowska
Srebrne taksówki w Rzeszowie - tak proponują urzędnicy, którzy chcą dopasować kolor samochodów do nowych autobusów.

W Rzeszowie jeździ w tej chwili ok. 600 taksówek. Prawie połowa to samochody zrzeszone w czterech dużych korporacjach realizujących głównie usługi na telefon. Aby przewozić pasażerów taksówkarz musi zdobyć licencję oraz przystosować do pracy samochód. Jedyne wymogi to tzw. kogut z napisem taxi montowany na dachu oraz taksometr współpracujący z kasą fiskalną.

Zdaniem urzędników to jednak za mało. Od kwietnia rzeszowskie taksówki mają wyglądać jednakowo.

- Pracujemy nad jednolitym wzorem naklejek, którymi każda taksówka będzie musiała być oklejona. Chcemy, aby nawiązywały do kolorystyki i logo Rzeszowa.

Taki sposób oznaczenia samochodów ma być obowiązkowy. W tym celu zwrócimy się do radnych o podjęcie stosownej uchwały - tłumaczy Krzysztof Wadiak, dyrektor wydziału komunikacji Urzędu Miasta Rzeszowa.

W sprawie ujednolicenia taksówek urzędnicy i przedstawiciele korporacji spotkali się już dwa razy. W tej kwestii strony są zgodne. W żadnym wypadku taksówkarze nie chcą się zgodzić za to na drugą z propozycji, zakładającą malowanie samochodów na srebrno. Skąd taki pomysł?

- W takim kolorze są wszystkie nasze nowe autobusy. Chcielibyśmy w ten sposób zunifikować kolorystykę pojazdów zajmujących się transportem osobowym. Kierowcy także by na tym skorzystali, bo skończyłoby się podbieranie kursów przez osoby jeżdżące bez licencji, podszywających się pod taksówkarzy - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Urzędnicy zwracają uwagę, że samochody w jednolitym kolorze ma wiele zagranicznych miast. W Londynie są czarne, w Nowym Jorku żółte, a w Niemczech kremowe. Ale przewoźników to nie przekonuje. Wiesław Buż, właściciel sieci Radio Taxi odpowiada, że tam kierowcy nie są właścicielami samochodów.

- Wykonują jedynie pracę dla dużych firm, które dysponują swoimi flotami pojazdów. U nas taksówki to prywatna własność taksówkarzy i nie można tak po prostu nakazać im malowania samochodów. To zbyt daleko idąca propozycja - uważa Buż.

Kierowcy narzekają przede wszystkim ze względu na wysokie koszty malowania samochodów.

- Dla średniej wielkości auta to ok. 5 tys. zł. Dla wielu moich kolegów to równowartość samochodu. A przy rosnących cenach paliw, składek ZUS i spadającej liczbie kursów to wręcz niewyobrażalna kwota - mówi Bronisław Winiarz, który jeździ beżową skodą.

Burzą się także właściciele młodszych aut, którzy lakierowanie nadwozia nazywają wprost - niszczeniem samochodu.

- Jaki jest sens paplania farbą lśniącego, nowego lakieru? - pyta pan Bronisław.

W ratuszu kwestia finansowa była już rozważana.

- Myśleliśmy o dotacjach dla kierowców na lakierowanie pojazdów, ale to niemożliwe. Przepisy nie dopuszczają możliwości finansowania prywatnych przedsiębiorców. Dlatego nie mamy zamiaru nikogo przymuszać do zmiany koloru od zaraz - uspokaja rzecznik Chłodnicki.

- Myślimy raczej o długoletnim programie. Chcielibyśmy, aby kierowcy z biegiem czasu zmieniali auta na srebrne i podobne. Będziemy ich do tego wyłącznie namawiać - dodaje dyrektor Wadiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24