Nie będzie Tarnobrzega - Zdroju
Tarnobrzeg nie będzie uzdrowiskiem. Radni samorządu tej kadencji nie chcą o tym słyszeć. Projekt uchwały poparty przez 772 mieszkańców i skierowany pod obrady w ramach obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej przepadł w głosowaniu podczas sesji Rady Miasta 24 maja.
Radni głosowali dwa razy, bo przy pierwszym podejściu przewodniczący Bogusław Potański przez pomyłkę poparł uchwałę, której był przeciwny. Reasumpcja, czyli powtórne głosowanie zakończyło się wynikiem: 0 - za, 19 - przeciw, 0 - wstrzymuję się, 2 - brak głosu (Bogdan Bajorski i Bożena Kapuściak).
Radnych nie przekonała wizja Witolda Zycha, byłego radnego, orędownika budowy ujęcia wód siarczkowych, który od lat głosi, że miasto powinno rozwijać się w oparciu o złoża wód siarczkowych w rejonie Jeziora Tarnobrzeskiego i stawiać na budowę zakładów lecznictwa uzdrowiskowego.
Zdaniem radnych sam pomysł to za mało. Problem w tym, że na horyzoncie nie ma nawet inwestora, który chciałby rozpocząć w mieście budowę takich obiektów. Wymienionego w ustawie warunku o posiadaniu na obszarze zakładów lecznictwa uzdrowiskowego i urządzeń lecznictwa uzdrowiskowego Tarnobrzeg więc nie spełnia. Nie jest on jednak konieczny dla starań o objęcie określonego terenu np. osiedla obszarem ochrony uzdrowiskowej.
Tarnobrzescy samorządowcy twierdzą jednak, że już samo przegłosowanie uchwały intencyjnej oznaczałoby poważne konsekwencje dla inwestycji planowanych przez miasto, mieszkańców i przedsiębiorców głównie nad Jeziorem Tarnobrzeskim i w pobliskiej strefie ekonomicznej.

Wysyłając sygnał, że staramy się o status uzdrowiska, blokujemy rozwój miasta, wykluczamy niektóre kierunki przemysłu, utrudniamy życie przedsiębiorcom, tym obecnym i tym, którzy zamierzają tu ulokować swoje zakłady. Nie wierzę w to, że ktokolwiek chciałby inwestować na terenie, na którym będą wprowadzone ograniczenia. Dotyczyłyby one nawet imprez masowych nad jeziorem, których w tym miejscu nie można byłoby organizować
- mówi radny Kamil Kalinka, który od początku zapowiadał, że klub PiS jest przeciwny tej uchwale.
Uważa, że mieszkańcy podpisywali się pod projektem reklamowanym chwytliwym hasłem, że lepiej być uzdrowiskiem niż śmietniskiem, ale gdyby wiedzieli, co tak naprawdę oznaczać będzie wprowadzenie przepisów w życie, nie postąpiliby tak pochopnie.
W podobnym tonie wypowiadali się inni radni.
Jeżeli jest ktoś zainteresowany zbudowaniem obiektu uzdrowiskowego, drogę ma otwartą, tworzenie dodatkowych aktów prawnych jest daleko idącym nieporozumieniem
- podkreślił Damian Szwagierczak z klubu radnych Razem dla Tarnobrzega.
Podczas dyskusji nad projektem nie obyło się bez utarczek słownych i przerw w obradach dla uspokojenia emocji. Po tym, jak przewodniczący rady miasta dał wnioskodawcom 10 minut na wypowiedź o projekcie uchwały z ich strony padły zarzuty o ograniczaniu prawa głosu i łamaniu prawa. Witold Zych zapowiedział, że takie postępowanie zaskarży do sądu. Przekonywał radnych, że są w błędzie, jeśli uważają, że strefa uzdrowiskowa wniesie obostrzenia dla przemysłu.
-Kompromitacja tej rady i prezydenta. Mamy nadzieję, że mieszkańcy wybiorą kogoś innego
- komentowała głośno Małgorzata Zych. Po jej słowach "mieszkańcy wywiozą was na taczkach" przewodniczący rady poprosił komendanta Straży Miejskiej o interwencję i poinstruowanie stron o prawach i obowiązkach. Po przerwie radni przegłosowali wniosek formalny o zamknięcie dyskusji.
Ponad siedmiogodzinny zapis sesji Rady Miasta Tarnobrzega z 24 maja można obejrzeć TUTAJ
Gazeta Lubuska. Ewakuacja w Zielonej Górze. W garażu były bomby
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?