Tarnobrzeski Festiwal Ciast dla Leona. Mieszkańcy szczodrze wsparli akcję [ZDJĘCIA]

Słodkości w zamian za datek od 10 do 20 złotych można było dostać przed kościołami na kilkunastu osiedlach oraz przy placu targowym. Wszyscy, którzy zaangażowali się w akcję, byli pod wrażeniem skali pomocy i wielkich serc mieszkańców. Mnóstwo osób zaoferowało pieczenie placków, babeczek, rogalików. Wybór był duży niczym w cukierni.

Na osiedlu Serbinów ciasta rozeszły się momentalnie. - Trzeba pomagać - komentowali parafianie, sięgając po słodkie pudełka i wrzucając pieniądze do puszki.

Leon ma glejaka nerwu wzrokowego oczka prawego. To jeden z najgorszych możliwych nowotworów, bardzo trudny do leczenia, bardzo niebezpieczny. Po konsultacji neurologicznej okazało się, że guz nie jest operacyjny. Jego usunięcie wiąże się z całkowitą utratą wzroku. Chemioterapia, jedyna oferowana w Polsce forma leczenia, nie przyniosła niestety rezultatu.

Chłopca zgodziła się przyjąć klinika w San Diego w Stanach Zjednoczonych, gdzie doktor Andrew Chang leczy podobne przypadki terapią protonową. Przypomnijmy, że w ten sposób udało się ocalić oczko pięcioletniego Marcelka z Rytwian koło Staszowa, który cierpiał na ten sam nowotwór.

W minionym tygodniu informowaliśmy, że udało się zebrać całą sumę na leczenie trzyletniego Leona Kuszaja, w czym wydatnie pomogli też mieszkańcy Tarnobrzega i okolic wpłacając pieniądze na konto Fundacji Siepomaga. Aby dać szansę swojemu synkowi na walkę z nowotworem rodzina musiała zgromadzić równowartość 268 tysięcy dolarów, czyli ponad milion złotych.

Od soboty Leon z rodzicami jest już w Stanach Zjednoczonych. Po małego pacjenta i jego rodziców przyjechała na lotnisko ekipa medyczna z doktorem Changiem. Na poniedziałek zaplanowano konsultacje w klinice, a po nich wdrażanie procedury leczenia i rehabilitacji, co potrwa dwa i pół miesiąca. Termin powrotu do Polski to 9 stycznia.