Tauron Liga. Developres Bella Dolina Rzeszów pokonał Grot Budowlanych Łódź. Osiemnaste zwycięstwo "Rysic" w tym sezonie

Developres był zdecydowanym faworytem tego starcia, bo w przeciwieństwie do swoich rywalek, to w ostatnim czasie w meczach ligowych notuje znakomite wyniki.

Starcia z ekipami z Łodzi jednak rzadko bywały jednostronne. Warto też dodać, że po serii pięciu porażek z rzędu w Tauron Lidze trenera Jakub Głuszaka zmienił Maciej Biernat, a takie zmiany często dają pozytywny impuls drużynie, której nie idzie.

Może nie był to wybitny mecz Developresu, bo oglądaliśmy lepsze, ale nie ma co rozliczać z pojedynczych akcji zespołu, który wygrał 3:0. Nie pierwszy raz w tym sezonie, gdy koleżankom ze skrzydła nie szło najlepiej, sprawy w swoje ręce wzięła Jelena Blagojević, która w tym meczu w ataku nie myliła się wcale.

Tylko na początku pierwszego seta Budowlani byli na minimalnym prowadzeniu (1:2). Potem w ekipa przyjezdnych miała coraz więcej problemów w ofensywie i "Rysice" szybko im odskoczyły, gdy Anna Stencel zatrzymała blokiem Anę Cleger było już 10:4. Długo wydawało się, że rzeszowianki kontrolują wynik (16:10, 17:11), ale potem zaczęły mieć problem z przyjęciem i przewaga zaczęła niebezpiecznie topnieć – 17:14 po asie serwisowym Małgorzaty Lisiak i 18:17, gdy kąśliwą zagrywką popisała się Marta Łazowska. Gdy wydawało się, że łodzianki mają kontakt, sztab szkoleniowy Developresu dopatrzył się nadepnięcia na linię rozgrywającej Budowlanych przy serwie, dzięki czemu miejscowe miały nie jeden, a trzy punkty przewagi. Tym razem Rzeszów nie dał się dogonić.

Developres, choć kulał w przyjęciu, to nadrabiał te niedoskonałości innymi elementami. W ataku zdobył trzy oczka więcej i to zadecydowało o zwycięstwie w tej partii.

Drugi set był bardzo podobny do pierwszego. Dobrze weszły w niego Monika Fedusio i Lisiak, dzięki ich atakom Łódź stawiała się gospodyniom (2;3, 7:8), ale nie trwało to długo, bo Budowlani utknęli dwukrotnie w niewygodnym ustawieniu. Najpierw przy zagrywce Stencel (11:9), a potem Kary Bajemy (16;10). Developres dobrze bronił i wykorzystywał kontry. Lwią część strat goście odrobili przy zagrywce Łysiak (18:16), ale gdy tylko miejscowe poczuły zagrożenie, wrzuciły wyższy bieg i niedługo potem w setach było 2:0.
Na trzeciego seta trener Budowlanych postanowił coś zmienić. W podstawowym składzie weszły Zuzanna Górecka i Julia Szczurowska, które dotychczas w tym meczu pojawiały się tylko okazjonalnie, ale wprowadziły nieco ożywienia w końcówce drugiego seta.

Tak jak w poprzednich partiach Developres szybko odskoczył. Po tym jak Blagojević przeczytała plan Łazowskiej na szybką kiwkę z drugiej piłki, było 8:4. Potem kapitan gospodyń popisała się jeszcze udanym atakiem, ale gdy nikt się nie spodziewał, miejscowe straciły 7 punktów z rzędu. Miejscowe nie radziły sobie z przyjęciem serwisu Pauliny Damaske i stąd brały się późniejsze błędy, które kosztowały utratę prowadzenia (9:11).

Złą kartę dla Developresu na szczęście przełamały skutecznymi atakami obie środkowe. Najpierw Anna Stencel, a potem Magdalena Jurczyk, potem doszedł jeszcze element bloku i "Rysice" znów miały przewagę (14:11). Emocje jednak w tym meczu się nie skończyły. Przyjezdne dzięki dobrym blokom punktowym doprowadziły do remisu, ale na więcej nie było ich tego dnia stać.

Sety: 25:22, 25:21, 25:23

Developres: Wenerska 1, Honorio 12, Stencel 8, Jurczyk 7, Blagojević 13, Bajema 15, Szczygłowska (libero), Bińczycka, Rapacz, Kalandadze. Trener Stephane Antiga.

Budowlani: Łazowska 2, Cleger 3, Centka 5, Lisiak 8, Fedusio 9, Damaske 10, Łysiak (libero) oraz Kędziora, Szczurowska 10, Skomorowska (libero), Górecka 1. Trener Maciej Biernat.

Sędziowali: Anna Niedbał i Wojciech Głód.

MVP meczu: Jelena Blagojević.