TABELA, WYNIKI, TERMINARZ TAURON LIGI
Trener Developresu Stephane Antiga miał do dyspozycji wszystkie siatkarki, ale nie wystawił, wydawałoby się najmocniejszego składu. W kwadracie dla rezerwowych pozostały m.in. Kiera Van Ryk, Marta Krajewska i Zuzanna Efimienko-Młotkowska. Dwie pierwsze wchodziły na podwójne zmiany, ale trzecia, już po raz kolejny, nie zaliczyła na parkiecie nawet minuty. Być może ma to związek z problemami zdrowotnymi, ale jak mówi trener Antiga, "problemy są, ale drobne i nie trzeba się tym specjalnie martwić".
W trakcie meczu było jednak czym się martwić, bo w pierwszej odsłonie rzeszowiankom przydarzało się zdecydowanie za dużo błędów. Problemy ze skończeniem akcji miały głównie Jelena Blagojević i Alexandra Lazić, to pozwoliło gospodyniom zbudować okazałą przewagę (9:4, 15:8). Pomogło wprowadzenie na parkiet Magdaleny Grabki, która nie tylko ustabilizowała przyjęcie w Developresie, ale też popisała się kilkoma skutecznymi zagrywkami. Rzeszowianki krok po kroku niwelowały straty, udało im się nawet dogonić rywalki (21:21), ale w końcówce to gospodynie były skuteczniejsze i zasłużenie wygrały pierwszą partię.
Najpewniej podrażniło to nieco ambicje lidera Tauron Ligi. Developres wysokim prowadzeniem rozpoczął drugą odsłonę (1:5). Warto dodać, że trzy pierwsze punkty sprezentowały rywalkom gospodynie, autowymi atakami. Gra obu zespołów mocno falowała. Radomianki raz zbliżały się do rzeszowianek (6:7), aby za moment stracić w serii kilka oczek (6:12). Rzeszowianki jednak popełniały znacznie mniej błędów od rywalek i to znalazło odzwierciedlenie w wyniku. Podczas gdy miejscowe popełniały błędy na zagrywce, wprowadzona zadaniowo Juliette Fidon-Lebleu w tym elemencie błysnęła (9:18). Impet rzeszowianek wyhamowała nieco kilkuminutowa przerwa, którą spowodował błąd w protokole elektronicznym. Straty radomianek stopniały, ale nie na tyle, by odebrać przyjezdnym wygraną w tej partii.
W trzecim secie nastąpił kolejny zwrot. Za sprawą skutecznych ataków Bruny Honorio Marques i Janisy Johnson gospodynie szybko odskoczyły na kilka oczek (6:3, 15:8). Jakby tego było mało sędzia Katarzyna Sokół po raz drugi ukarała trenera Antigę za opóźnianie gry i tym razem skończyło się to czerwoną kartką, co oznacza punkt dla drużyny przeciwnej (17:11). Od tego momentu zaczął się mały kabaret. Znów pojawiły się problemy z protokołem elektronicznym, a co za tym idzie, były kolejne i to kilkuminutowe przerwy. Lepiej nerwową sytuację zniosły gospodynie i jako pierwsze w tym sezonie wygrały dwa sety z Developresem.
Czwarty set miał bardzo wyrównany początek. Do czasu. Rzeszowianki zatrzymały się bowiem na 9 punktach. Zaczęły pojawiać się błędy własne i Radomka zbudowała nieznaczną przewagę (12:9). Rzeszowiankom brakowało argumentów, by się przełamać. Tym bardziej że rozkręciła się Janisa Johnson, a w Developresie, poza Rasińską, nie było pewnego punktu w ofensywie. Szkoda, że tak mało piłek rozgrywające posyłały do środkowych, bo był to zdecydowanie niewykorzystany potencjał. "Rysice" jednak nie dawały za wygraną, zmieniły taktykę zagrywki, dzięki temu zmusiły rywalki do błędów i objęły prowadzenie (20:17). Nabrały też na nowo pewności siebie i doprowadziły do tie-breaka.
Piąty set oba zespoły zaczęły bardzo nerwowo. Początek był wyrównany, ale Developres wykorzystał kąśliwą zagrywkę Fidon-Lebleu i odskoczył na dwa oczka tuż przed zmianą stron. Klasą w tej odsłonie błysnęła Blagojević, która nie myliła się nawet w trudnych sytuacjach i kończyła kluczowe ataki. Bezcenne punkty dołożyła Rasińska i Developres prowadził 14:9. Gospodyniom udało się urwać jeszcze dwa oczka, ale na tym się skończyło.
Developres wygrał, bo miał z pewnością dłuższą ławkę rezerwowych i choć popełnił w tym meczu, aż 21 błędów własnych, to i tak było ich znacznie mniej, niż w przypadku rywalek (31 błędów). Ciekawostką jest, że w większości statystyk górą była Radomka.
E.Leclerc Moya Radomka Radom - Developres SkyRes Rzeszów 2:3
Sety: 25:22, 20:25, 25:17, 22:25, 11:15
Radomka: Skorupa 4, Honorio 21, Johnson 28, Twardowska 14, Łukasik 6, Picussa 9, Witkowska (libero) oraz Biała, Zaborowska, Szczygioł, Bałucka. Trener Riccardo Marchesi.
Developres: Kaczmar 1, Rasińska 25, Blagojević 9, Lazić 6, Polańska 9, Stencel 11, Krzos (libero), Przybyła (libero), Grabka, Van Ryk 6, Krajewska, Fidon-Lebleu 6. Trener Stephane Antiga.
Sędziowali: Katarzyna Sokół i Radosław Kaczor.
MVP meczu: Aleksandra Rasińska.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!
- Tak wygląda Bohun z "Ogniem i Mieczem". 60-latek nie przypomina siebie sprzed lat
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu