Tauron-Stal Mielec lepsza od Warmii. Pyskówka na konferencji prasowej

Czas ran nie zagoił. Kibice dali dowód, że pamiętają co działo się na przełomie kwietnia i maja ubiegłego roku, gdy mecz Stali z Warmią o awans do czwórki musiał być powtórzony. Przeraźliwe gwizdy na prezentacji, jeszcze większe przy przedstawieniu trenera Tłuczyńskiego. Mielczanie byli podwójnie zmotywowani. To było widać od początku. Na dzień dobry Stal prowadziła 7-0, a kanonadę rozpoczął Marek Szpera, kontynuował Adam Babicz z Łukaszem Janystem.

Goście pierwszą bramkę rzucili dopiero w 10 minucie i to z rzutu karnego. Gospodarze dominowali, aż do momentu zmiany w bramce Warmii. Za słabo dysponowanego Sokołowskiego wszedł Kotliński, z którym mielczanie mieli więcej problemów, szczególnie po przerwie. Dwukrotnie olsztynianie doszli Stal na 3 gole (15-12 w 36. minucie i 22-19 w 53). To było wszystko na co energetycy z Mielca pozwolili hotelarzom z Olsztyna. Cztery trafienia z rzędu postawiły kropkę nad i.

Po meczu temat słynnej powtórki wrócił jak bumerang na konferencji prasowej. Ryszard Skutnik zapytał retorycznie czy zwycięstwo Stali znów nie będzie zakwestionowane. Zbigniew Tłuczyński znów nie wytrzymał i oskarżył dziennikarzy o przekręcanie jego słów, co wywołało dość ostrą wymianę zdań między mieleckimi żurnalistami i olsztyńskim szkoleniowcem. Więcej na ten temat w poniedziałkowym Stadionie.

TAURON-STAL MIELEC - WARMIA ANDERSGROUP-SPOŁEM OLSZTYN 28-23 (15-9)

STAL: Wolański, Lipka, Kiepulski - Wilk 2, Albin 2, Janyst 2, Sobut 1, Szpera 4, Babicz 4, Gawęcki 2, Kubisztal 2, Gliński 5, Chodara 4, Jędrzejewski.
WARMIA: Sokołowski, Kotliński - Ćwikliński 9, Jankowski 3, Gujski, Zyśk, Wuszter 1, Garbacewicz 1, Płócienniczak 1, Bartczak 3, Rumniak 1, Krawczyk 1, Malewski 3.

Opinie w poniedziałkowych Nowinach