Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr jednego spektaklu

ANDRZEJ PIĄTEK
Najbliższe propozycje repertuarowe Teatru im. Wandy Siemaszkowej mogą zdecydować o jego losie.
Najbliższe propozycje repertuarowe Teatru im. Wandy Siemaszkowej mogą zdecydować o jego losie. KRYSTYNA BARANOWSKA
O kilku miesięcy w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej trwa jeden, jedyny nowy, za to dosyć długi spektakl pod tytułem "Nie chcemy Rybki". Przedstawienie ma nieliczną widownię - grupę jego autorów, pracowników teatru, którzy grają spektakl dla siebie. Czy interesuje to widzów przywykłych chodzić na Mrożka, Szekspira, Gombrowicza?

Można przypuszczać, że wkrótce taki teatr przestanie ich całkiem obchodzić, podobnie jak nie będzie interesował darczyńców, którzy jeszcze do niedawna w znacznej mierze łożyli na jego utrzymanie. Od prawie pół roku teatr odgrzewa bajkę "Pinokio", leciwego "Kontrabasistę" i musical "Piaf". Od stycznia br. po odejściu dyr. Jana Nowary - powodem było rosnące zadłużenie - teatr nie miał szefa - ani artystycznego, ani naczelnego. Nie doszły do skutku 12 Spotkania Karnawałowe. Całkiem możliwe, że nie będzie tegorocznych jesiennych Rzeszowskich Spotkań Teatralnych.

Znalezienie dla teatru prowincjonalnego

szefa potrafiącego załatwiać pieniądze i zarazem mającego ciekawe pomysły artystyczne jest trudne. Jan Nowara nie zdał tego egzaminu. Chciał kreować teatr artystyczny, ale nie wiedział, skąd brać pieniądze i popadł w długi. Zbigniew Rybka, od 30 kwietnia br. z konkursu ponownie dyrektor teatru, w niedalekiej przeszłości umiał dla niego zdobywać pieniądze. To wobec obecnego zadłużenia teatru pozwala wierzyć, że o ile ono nie zostanie zlikwidowane, to przynajmniej się zmniejszy. Za jego poprzedniej dyrekcji i po części jeszcze wcześniej, za Bogdana Cioska, na premiery, festiwale, biennale grafiki komputerowej i plakatu, gruntowny remont budynku teatru pieniądze wykładali prywatni darczyńcy. Czy zechcą robić to nadal?

Nie bez znaczenia będą propozycje

repertuarowe. Mogą okazać się ciekawe, bo od 1 maja br. nowym szefem artystycznym jest Jacek Bunsch, wybitny reżyser, człowiek ogromnej kultury, co nie jest bez znaczenia zważywszy nerwową atmosferę w teatrze. Drugą osobą mogącą wpłynąć twórczo na atmosferę może okazać się zaproszony do współpracy młody, utalentowany reżyser Tomasz Man - artysta kandydujący do paszportu "Polityki". To wszystko razem dobrze wróży rzeszowskiemu teatrowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24