Tegoroczne święta nie będą ani mroźne ani białe. Rozmowa z klimatologiem Michałem Godkiem

Jakie na Podkarpaciu czekają nas Święta Bożego Narodzenia i czy spadnie w końcu długo wyczekiwany przez dzieci śnieg?
Nie mam dobrych wieści. Prognozy wskazują, że będą to kolejne ciepłe święta. Na terenach powyżej 500 -600 metrów nad poziomem morza, a więc w większych miastach na terenie Podkarpacia nie ma co liczyć na śnieg. Temperatura będzie utrzymywała się na poziomie 5 - 8 stopni Celsjusza. Nieco inaczej sytuacja będzie wyglądała w Bieszczadach i Beskidach. Śnieg utrzyma się tutaj w wyższych partiach.

A jaka pogoda czeka nas przed świętami?
Do okresu świątecznego nie przewidujemy ochłodzenia, które przed świętami mogłoby przenieść opad śniegu. Co więcej, pogodzie będzie towarzyszyła lekka sinusoida - raz będzie kilka stopni cieplej, raz kilka stopni chłodniej. Ocieplenie pojawi się na początku przyszłego tygodnia, kolejne przewidziane jest w okolicach 21 - 22 grudnia. Ociepleniom będzie towarzyszył ciepły i suchy wiatr fenowy. Temperatura w Rzeszowie może w tych okresach przekroczyć nawet 10 - 12 stopni Celsjusza. Między ociepleniami będą okresy chłodniejsze. Temperatura w dzień może spaść do 3 - 4 stopni Celsjusza z lekkim mrozem w nocy.

Skoro w Święta Bożego Narodzenia nie możemy liczyć na śnieg, to, czy jest szansa na białego Sylwestra?
Jest taka szansa. Na razie widać tendencje do ochłodzenia. Nie będzie to jednak duża fala mrozów. Temperatury mogą oscylować około 0 stopni w okresie Sylwestra i Nowego Roku z jednocyfrowym mrozem w nocy. W takim przypadku jest szansa, że na terenie całego województwa podkarpackiego spadnie parę centymetrów śniegu. Będzie to jednak epizod, a nie początek długiej zimy. Po Nowym Roku nadejdzie kolejne ocieplenie. Tym samym styczeń będzie bardzo podobny do grudnia.

A czy możemy spodziewać się opadów deszczu?
Będą występowały sporadycznie. Wiosna może być sucha, na co wskazują wstępne prognozy. Niestety zima również nie przynosi nam zapasów wody.

Czego ludzie życzą sobie na święta Bożego Narodzenia? Pytaliśmy w Rzeszowie