The Elder Scrolls V: Skyrim - uwaga: ta gra uwodzi

Najnowsza produkcja studia Bethesda przenosi nas do zaśnieżonej krainy nazwanej Skyrim. Ta górzysta ziemia jest świadkiem odrodzenia się dawnych bogów oraz niszczycieli - potężnych smoków.

Jak wchłonąć duszę bestii

Gracz wciela się w jednego z ostatnich członków bractwa, które przed wiekami chroniło ludzi przez olbrzymimi gadami. Teraz, gdy siejące zniszczenie stwory powróciły, musi stawić czoła śmiertelnemu zagrożeniu. W grze jest jednym z Dragonbornów, którzy posiadają niezwykłą moc wchłaniania dusz bestii i używania smoczych okrzyków, będących potężną, starożytną bronią legendarnych herosów.
Akcja rozgrywa się na północnych rubieżach cesarstwa Tamriel. Od historii opowiedzianej w The Elder Scrolls IV: Oblivion minęły dwa wieki Czwartej Ery. Dla gracza nie stanowi to wielkiej różnicy. Narzędzia walki pozostały takie same jak 200 lat wcześniej.

Olśniewająca grafika

Od początku czuć specyficzny klimat i atmosferę gry. Pagórki Oblivionu zastąpiły wyniosłe górskie szczyty. Refleksy świetlne, majestatyczne wodospady, obraz zorzy polarnej czy ogromnego, pięknego księżyca potrafią zatrzymać na dłużej. Aż chce się wcisnąć pauzę, żeby nacieszyć oczy tymi widokami.
Programiści i projektanci wykonali kawał dobrej roboty. W świecie Skyrim możemy bez znudzenia wędrować od kryjących tajemnice jaskiń po ruiny zamków wśród gór. Na ogromnej mapie ciężko będzie nam znaleźć dwa podobne miejsca. Każda grota posiada swój labirynt korytarzy, w których zaskoczyć nas może np. podziemny ogród czy wodospad. Każde miejsce opowiada jakąś historię.

Zaprojektuj swego awatara

The Elder Scrolls V: Skyrim to wielki, otwarty świat, który można dowolnie przemierzać i badać. Twórcy zadbali o to żeby gracz nie znudził się ich produkcją. Sama główna fabuła zapewnia ponad 20 godzin rozrywki. Ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby przerwać wędrówkę i zająć się czymś innym. Swój czas możemy poświęcić na kowalstwo, alchemię, zaklinanie przedmiotów czy gotowanie. Zadań jest mnóstwo. Jedne zajmą nam kilka minut, przy innych możemy spędzić cały wieczór. Każde z nich to odrębna opowieść mogąca służyć za podstawę do nowej gry.
Swoją przygodę ze Skyrimem rozpoczynałem już kilka razy, by dostosować postać do swoich wymagań, a i tak nie czułem powtarzalności czy znużenia.
Sami decydujemy, jak będzie wyglądać nasz bohater. Wybieramy mu rasę, płeć, imię. Możemy też dokładnie "zaprojektować" jego twarz i posturę. Potem już nasz awatar rozwija się według prostej zasady: im więcej trenujesz, tym więcej potrafisz. Jeśli zamierzam poprawić swoje umiejętności w strzelaniu z łuku, muszę z niego jak najczęściej korzystać. Nie uda mi się też poprawić umiejętności posługiwania się wytrychem bez żmudnego dłubania w zamku.

Każdy odnajdzie swój sposób gry

Mnie wciągnęło łucznictwo. Programiści mieli niesamowity pomysł na ten typ walki. Żeby dobrze trafić przeciwnika, trzeba pamiętać o zachowaniu się strzały (w pierwszej fazie lotu się wznosi a później opada). Przeciwnik trafiony w nogę przyklęka, w brzuch - ugina się, w głowę - upada.
Jednak nie samym łukiem człowiek wojuje. Można uczyć się mistrzostwa we władaniu magią, bronią jednoręczną czy dwuręczną, można zostać wampirem czy wilkołakiem, zmienić losy świata jako heros lub urządzić sobie dom i wirtualne życie jako kowal czy handlarz. Studio Bethesda oddało nam do dyspozycji produkcję, w której mamy pełną dowolność w rozwoju postaci. Podsumowując: Skyrim uwodzi nas barwną przygodą, niezwykłym światem i mnóstwem wyzwań.