Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tiry pędzą, a my nie mamy chodnika

Jakub Hap
Mieszkańcy skołyszyńskiego przysiółka Lisówek mają już dość niebezpieczeństw, jakie czyhają na nich tuż przy ich domach. - Na drodze krajowej ruch straszliwy, a my musimy chodzić bokiem jezdni, po koleinach - żalą się

Patrząc oczami kierowców, którzy po raz pierwszy wybraliby się trasą od Jasła w stronę Biecza, droga krajowa nr 28 nie zdaje się wyróżniać na tym odcinku niczym szczególnym. Dosyć szeroka, ruch jak na krajówkę przystało, dużo długich, prostych fragmentów. Pomijając nierówności nawierzchni, jakieś dziury czy koleiny, można by rzec - solidny polski standard.

No, chyba że nagle pod koła pojazdu omal nie wejdzie nam jakiś wędrujący skrajem drogi pieszy. - Nie ma tu chodnika?! - pytanie oczywiste i uzasadnione. Ano nie ma. Nie tylko w Przysiekach, gdzie kilka tygodni temu zaniepokojeni grożącym im niebezpieczeństwem mieszkańcy, na znak protestu, zablokowali ruch pojazdów, ale również w Lisówku - przysiółku miejscowości Skołyszyn przy jej granicy z Siepietnicą.

Strach się bać- Kto to widział, żeby w XXI wieku, w terenie zabudowanym, przy drodze krajowej nie było traktu dla pieszych? Wzdłuż drogi dom przy domu, mieszka tu wielu ludzi, a strach wyjść za bramę, bo można skończyć pod tirem. Jak jedzie, nie ma gdzie uciec. Jakoś w centrum Skołyszyna mają chodnik, podobnie w Siepietnicy, tylko nam wciąż go nie zrobiono. A ten brakujący odcinek liczy niecały kilometr! - nie kryje złości Krystyna Kozioł, Czytelniczka Faktów Jasielskich z Lisówka.

Jak podkreśla jeden z jej sąsiadów, Jan Głogowski, problem doskwiera mieszkańcom od zawsze, bo przy głównej drodze we wsi chodnika nie było nigdy. Faktycznie daje się we znaki jednak od czasu, gdy z wielką częstotliwością zaczęły nią jeździć tiry. Odtąd chodzenie bokiem jezdni, jako że przy drodze nie ma odpowiedniego pobocza, jawi się dla ludzi jako śmiertelne ryzyko.

- Kierowcy tutaj szaleją. Jak któryś zobaczy prosty odcinek, od razu dodaje gazu. Pędzą tu 100-120 km na godzinę, nic sobie nie robiąc z pieszych. To cud, że jeszcze nie doszło do tragedii, zwłaszcza zważając na ogromne koleiny. Przez nie zarówno samochody, jak i osoby piesze mogą spowodować nieszczęście. Po prostu ciężko się po tej nawierzchni poruszać - mówi mieszkaniec Lisówka. A jak dodaje Maria Czajka, drogą chodzą zarówno dzieci wracające ze szkoły, matki z wózkami, osoby starsze. - Jeden ruch w bok albo niespodziewany błąd kierowcy, i tragedia gotowa. Jak wysiada się z autobusu, również trzeba mieć się na baczności. Zaś żeby bez czekania bezpiecznie przejść z jednej strony drogi na drugą to już trzeba mieć sporo szczęścia - mówi kobieta.

Interwencje na nicMieszkańcy twierdzą, że próbowali wpłynąć na zarządcę drogi, prosili, by gwarantujący im minimum bezpieczeństwa chodnik wreszcie powstał. Dotąd bezskutecznie.

- Dwa lata temu interweniowałam w GDDKiA rejon Jasło, także w Krośnie i Rzeszowie. Powiedzieli, że będą robić chodnik, ale na słowach się skończyło. Byłam też u wójta, powiedział, że pomoże, ale to tylko tak, żeby odbić piłeczkę. Ciągle można się upominać, ale nici z tego. W Lisówku przy drodze krajowej już od dwóch miesięcy nie świeci się co druga lampa. Dzwoniłam do gminy, podałam nawet numer słupa, jak chcieli. Ponad tydzień czekam, aby wreszcie przyjechali z energetyki i to naprawili, ale nie mogę się doczekać. Cisza. A niedługo będzie jesień... Jak więc mamy się łudzić, że zrobią nam chodnik? - mówi pani Krystyna. Jej sąsiad kręci głową. Również daje upust swojemu zwątpieniu.

- Ale o czym tu mówić? Nic nie zrobią. Koło mojego domu jest taki mostek, była tam dziura. Jak przyjechali z rejonu, mówię im: panowie, zróbcie coś, śnieg to przysypie, ktoś będzie szedł i nogę sobie złamie. Wstawili kawałeczek blachy, gruzem przysypali i sprawa załatwiona. Tak to wygląda. Kiedyś też, jak była powódź, mówili, że za dwa lata będą łączyć tę drogę z tamtą, którą remontowali na górkach w Siepietnicy. I co? Minęło tyle czasu i nie ma nic - złości się pan Głogowski.

Do akcji wkracza posełJest nadzieja, że ważna inwestycja w końcu doczeka się realizacji. O uzupełnienie brakujących chodników przy DK 28 na trasie od Przysiek po Siepietnicę walczyć ma, we współpracy z przewodniczącym Rady Powiatu w Jaśle Tadeuszem Gorgoszem, poseł Bogdan Rzońca. - Odcinek drogi od Jasła do granicy z województwem małopolskim znalazł się w krajowym programie likwidacji miejsc niebezpiecznych. Na wykonanie chodników potrzebne jest w najbliższych latach 32 mln zł i poseł stara się o pozyskanie tych środków - informuje biuro Rzońcy.

Panie pośle, trzymamy za słowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24