Tłumy chętnych na egzamin na prawo jazdy. Od stycznia nowe przepisy

W rzeszowskim WORD dziennie na egzamin teoretyczny stawia się 150 osób, praktyczny 115.

- To jakieś 15 proc. więcej niż wiosną. Mamy dwie dodatkowe grupy na egzamin teoretyczny i 30 osób więcej na praktyczny - mówi Marek Ząbek, dyrektor WORD w Rzeszowie.

Powodem są z jednej strony wakacje, podczas których młodzi ludzie mają więcej czasu na skończenie kursu i zdanie egzaminu. A z drugiej mające wejść w życie zmiany w przyznawaniu uprawnień. Młodzi kierowcy chcą zdążyć z prawkiem przed końcem roku, bo od stycznia będzie drożej i trudniej.

- Ja próbuję drugi rok, a do egzaminu podchodzę już szósty raz i mam nadzieję, że tym razem się uda - mówi Ewelina Mikołajczyk z Rzeszowa, którą spotkaliśmy wczoraj w poczekalni dla zdających w WORD. - Do tej pory na zdobycie prawa jazdy włącznie z wykupieniem dodatkowych godzin wydałam jakieś 4 tys. zł. Po 1 stycznia dojdą kolejne koszty, więc dobrze byłoby w końcu zdać - mówi.

Zgodnie z zapisami od 1 stycznia 2016 r. świeżo upieczeni kierowcy przez pierwsze 8 miesięcy mają jeździć z nalepką z zielonym liściem klonowym zarówno na przedniej jak i tylnej szybie auta. Na obszarze zabudowanym nie będą mogli przekraczać prędkości 50 km/h, poza obszarem zabudowanym 80 km/h, a na autostradzie i drodze ekspresowej - 100 km/h. Ale nie to budzi największe kontrowersje.

- Pomiędzy czwartym a ósmym miesiącem od otrzymania uprawnień kierowca będzie musiał przejść kurs dokształcający zarówno teoretyczny jak i praktyczny - tłumaczy Robert Drozd, egzaminator nadzorujący w WORD. - Kosztuje on w sumie 300 zł, a podczas części praktycznej młodzi kierowcy będą musieli radzić sobie z jazdą po śliskiej nawierzchni, hamowaniem z ABS-em. Posiadania takich umiejętności jest potrzebne każdemu kierowcy, pytanie tylko czy konieczne za takie pieniądze i w takich warunkach - mówi.

Bo kurs może się odbyć tylko w specjalnym ośrodku doskonalenia techniki jazdy. Ani w Rzeszowie ani na Podkarpaciu do tej pory nie powstał. Najbliższy jest w Lublinie lub położonym ok. 170 km od Rzeszowa Jędrzejowie. W WORD słyszymy, że starania o własny ODTJ trwają już długo i wygląda na to, że w końcu temat ten doczeka się realizacji. Ośrodek ma pełnić znacznie szersze niż tylko szkolenie kierowców funkcje, związane z motoryzacją.

- Jesteśmy już w bardzo zaawansowanym stadium rozmów z jednym z samorządów. Na powstanie takiego ośrodka potrzeba ok. 8 hektarowej działki, a nie jest tajemnicą, że grunty w samym Rzeszowie są bardzo drogie - zdradza dyr. Ząbek. - Zdradzę, że mamy na oku działkę położoną nie więcej niż 15 km od Rzeszowa, a samorząd przygotowuje właśnie dokumenty potrzebne do kupna. Jeśli sfinalizujemy sprawę, jesienią będziemy chcieli rozpocząć prace projektowe - mówi dyrektor WORD.

Pozytywnie komentowaną zmianą jest wprowadzenie dla kierowców tzw. okresu próbnego. Potrwa 2 lata i jeśli w tym czasie kierowca popełni 2 wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, będzie musiał zaliczyć dodatkowy kurs reedukacyjny. Kosztuje on 500 zł i trwa 28 godzin. Taki sam kurs czeka tych kierowców, którzy uzbierają 24 punkty karne. Dotąd byli kierowani na egzamin sprawdzający. Trzecie wykroczenie lub przestępstwo popełnione na drodze będzie skutkowało natychmiastowym odebraniem prawa jazdy. Obecnie zdawalność egzaminu praktycznego na kat. B w rzeszowskim WORD wynosi 43 proc. Teorię zdaje ok. 45 proc. osób.