Niedbalstwo, niefrasobliwość, niefachowość lub zwyczajna głupota sprawiły, że w Niebylcu zmarnowano przeszło półtora miliona złotych. W błoto poszły nasze, podatników pieniądze. Nóż się kieszeni w kieszeni otwiera nie tylko z powodu marnotrawstwa. Ale również dlatego, że wszyscy "fachowcy", którzy w mniejszym lub większym stopniu przyczynili do wybudowania wysypiska na osuwisku, udają zdziwionych, że to właśnie im zawracamy głowę jakąś katastrofą budowlaną. I odpowiadają w stylu: To na pewno nie ja, może to kolega.
Bardzo liczę, że prokuratura uczyni wszystko, aby dyletant (dyletanci?), który utopił nasze pieniądze, stanął przed sądem. I za fuszerkę, którą odstawił, poniósł surową karę.