Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nieprawda, że marihuana jest bezpiecznym narkotykiem

Rozmawiała Agnieszka I. Skowron
Krystyna Baranowska
Rozmowa z Katarzyną Kopeć - Wilską, terapeutką uzależnień ze Stowarzyszenia Katolickiego Ruchu Antynarkotycznego KARAN w Rzeszowie.

- Czy palenie marihuany może obyć się bez konsekwencji w późniejszym życiu?
- Konopie mogą wywołać wiele skutków psychofizycznych, większość z nich jest jednak różna dla konkretnych osób pod względem intensywności i czasu działania. Długotrwałe używanie może prowadzić m.in. do przewlekłego zapalenia oskrzeli i krtani, a także astmy. U osób, które mają predyspozycje do określonych zaburzeń psychicznych, marihuana może wyzwolić np. zaburzenia psychotyczne. Co w efekcie może mieć związek z wystąpieniem przewlekłej choroby psychicznej, takiej jak schizofrenia.

- Mówi się, że dzisiaj przysłowiowe zioło ma więcej szkodliwych substancji niż kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat temu…
- To prawda. Substancją aktywną zawartą w marihuanie jest THC (tetrahydrokannabinol), oprócz tego zawiera ona sporo substancji smolistych. Młodzież często mówi, że marihuana jest mniej szkodliwa niż papierosy. A jeżeli chodzi o zawartość substancji smolistych jest ich więcej niż w papierosach - jeden skręt ma tyle substancji smolistych co 10 do 20 papierosów.

Kiedyś rzeczywiście mogliśmy mówić, że marihuana była produktem naturalnym. Jednak teraz jest hodowana w warunkach sztucznych, gdzie rośliny nie mają do czynienia ze światłem dziennym ani z czystą glebą. Składa się w przeważającej mierze z substancji chemicznych. Marihuana palona obecnie jest dużo silniejsza niż ta używana jeszcze 10 lat temu. Siła jej działania zwiększyła się od 13 proc. do 15 proc., a czasami nawet jest większa o 30 proc. THC jest więcej, jest bardziej intensywne i nawet mała dawka może już powodować duże poczucie haju.
- Jedna z partii politycznych chce legalizacji marihuany. Co mogłoby to zmienić w świadomości i mentalności ludzi?
- Wydaje mi się, że na pewno spowodowałoby większy dostęp do tego typu środków i tym większe przyzwolenie dla młodzieży do zażywania tej substancji. Mamy sporo zwolenników palenia marihuany. Wiele medialnych osób przyznaje się do jej palenia, podkreślając że marihuana wcale nie jest szkodliwa i popiera jej legalizację.

Jednak państwo wciąż nie akceptuje tego typu zachowań. Dlatego nadal jest szansa, że młody człowiek zastanowi się nad skutkami karnymi palenia marihuany, skoro jest ona prawnie zabroniona. Jeżeli jednak będzie na nią pełne przyzwolenie, to więcej młodych może po nią sięgnąć, a to niesie ze sobą określone konsekwencje. W Czechach, gdzie przetwory konopi są dopuszczone do użytku, wg rządowego raportu, odnotowuje się największy odsetek młodych ludzi zażywających marihuanę.

- No właśnie, co się dzieje z młodym człowiekiem, który zaczyna palić marihuanę? Jaki to ma wpływ na jego psychikę, a także zdrowie fizyczne?
- Palenie marihuany jest niebezpieczne u młodych osób w okresie dorastania, głównie z tego powodu, że hamuje rozwój emocjonalny. Zmniejsza się odporność na stres, zwiększa brak odpowiedzialności i konstruktywnego radzenia sobie z trudnymi emocjami. Początkowo pojawiają się zaburzenia koncentracji, uwagi, problemy z pamięcią, apatia, co wpływa na codzienne funkcjonowanie. Co za tym idzie, młody człowiek ma trudności z nauką i normalnym funkcjonowaniem w szkole. Z czasem pojawia się tzw. syndrom amotywacyjny, czyli zmniejszona energia, niechęć do jakiegokolwiek działania. Rzeczy, które wcześniej przynosiły satysfakcję i zadowolenie, zostają nagle odrzucone. Jedyną rozrywką staje się palenie marihuany i spędzanie czasu z osobami, które również palą. Rzutuje to automatycznie na rozwój młodego człowieka. Jego emocje zostają zahamowane. Pojawia się permanentny stan znudzenia i niezadowolenia, który z czasem pogłębia się. Marihuana uzależnia silnie psychicznie. Z czasem młody człowiek używający jej, będzie musiał brać coraz większą dawkę lub będzie potrzebował innych substancji, a to prowadzi do uzależnienia. Często mówi się, że marihuana jest taką furtką do mocniejszych środków, powodujących większe uzależnienie i dodatkowo jeszcze poważniejsze skutki uboczne.
- To problemy decydują o sięgnięciu po narkotyki?
- Niekoniecznie. Marihuana poniekąd stała się modna. Jest o niej głośno w mediach, toczy się debata czy legalizować ją czy nie. Młodzież wskazuje argument, że Holandia dobrze wyszła na legalizacji. Według mniemania młodych ludzi nie jest ona szkodliwa, ma jedynie zastosowanie rozluźniające. Często motywem pierwszej próby jest chęć przeżycia "stanu odprężenia i przyjemności". Pod jej wpływem łatwiej można nawiązać relacje z rówieśnikami. W momencie, gdy pojawiają się konsekwencje jej palenia, to przestaje być ona dodatkiem do imprezy, a staje się koniecznością. Młody człowiek rzadko sam dostrzega problem.

- Jakich jeszcze substancji nadużywa młodzież?
- Dopalaczy, które pomimo tego że zostały zdelegalizowane to nie ma większej trudności, żeby je zdobyć. Teraz jest nawet gorzej, bo wcześniej na dopalaczach był podany ich skład. Więc w razie zatrucia na oddziale toksykologicznym, lekarze wiedzieli jaki lek podać. Teraz jest to jedna wielka loteria. A dopalacze nie są wykrywane w testach.
Sama nazwa dopalacz może wskazywać, że jest to substancja pobudzająca. Jednak ma ona jeszcze właściwości halucynogenne i spowalniające. U niektórych młodych ludzi jednak powoli pojawia się przeświadczenie, że dopalacze to świństwo.
Kolejną ogólnodostępną substancją są leki, dostępne w aptekach bez recepty, które mają działanie podobne do tego po spożyciu alkoholu.
Dużym problemem są też grzybki halucynogenne, które można znaleźć samemu. Młodzież nie ma świadomości ryzyka ich zażywania lub nie zastanawia się nad konsekwencjami
- Jak młodego człowieka można przestrzec przed zgubnym wpływem narkotyków?
- Obserwuję często, że młodzież nie ma pojęcia o prawdziwych skutkach działania danej substancji. Mam nadzieję, że jakiś wpływ na ten stan rzeczy mają kampanie medialne czy też działania profilaktyczne prowadzone w szkołach. Często wiedza młodych ludzi opiera się na stronach, forach internetowych, czy wiedzy kolegów. Te informacje niekonieczne spójne są z rzeczywistością. Mitem wśród młodzieży jest to, że marihuana jest nieszkodliwa, nie uzależnia, że nie jest narkotykiem, że czyści płuca, leczy astmę i depresję.
Nie ma niezawodnej metody przestrzegania, ustrzec jedynie może profilaktyka prowadzona nie tylko w szkole, ale przede wszystkim w domu.

Postawa rodziców ma ogromne znaczenie, bo kształtuje w dziecku podejście do narkotyków. Jeżeli rodzice nie dają przyzwolenia na zażywanie narkotyków, ich postawa chroni w dużej mierze dziecko przed uzależnieniem. Im lepszy mamy kontakt z dzieckiem, tym łatwiej ustrzeżemy je przed narkotykami.
Dzieci próbują narkotyków, bo są ciekawe ich działania. Rodzina i szkoła to dwie instytucje, które mogą spowodować, że dzieci ich nie wezmą.

- A jak możemy poznać, że dziecko bierze?
- Pierwszym pojawiającym się sygnałem jest to, że dziecko zaczyna funkcjonować zupełnie inaczej. Widać to przede wszystkim po stosunku do szkoły. Zaczyna wagarować, spóźniać się na pierwsze lekcje i wychodzić z tych ostatnich. Może być też ospałe, spowolnione, rozdrażnione, może unikać kontaktu z rodzicami - o ile te relacje wcześniej były dobre i bliskie.
Wiąże się to także ze zmianą grupy rówieśniczej i otoczenia. Ci przyjaciele, którzy wcześniej byli obecni w życiu dziecka nagle znikają, pojawiają się zupełnie nowe osoby, o których rodzice często wiedzą bardzo mało.

Dzieci też znikają z domu, nie stosują się do zasad w nim obowiązujących, coraz bardziej się oddalają od rodziców. Jeżeli rodzic jest uważny to na pewno zauważy pierwsze symptomy. Zmienia się także wygląd fizyczny. W zależności od środka może to być nadmierne pobudzenie, bądź nadmierne spowolnienie, ospałość, podkrążone oczy, często katar, może pojawić się chrypa, niepokojący zapach, trudności z zasypianiem bądź nadmierna ilość snu. Występuje brak motywacji do czegokolwiek i ogólne poczucie nudy.
W domu dziecko zaczyna budować swój świat, mogą pojawiać się akcesoria, które są związane z używaniem narkotyków. W przypadku marihuany będą to bibułki do skrętów, woreczki, lufki, fajki wodne. Dzieciaki po imprezie, na której paliły marihuanę, mogą mieć zwiększone łaknienie. Z kolei po amfetaminie pojawia się nadmierne pobudzenie, a na drugi dzień rozdrażnienie, a nawet pojawia się depresja. Już po kilkurazowym użyciu narkotyków mogą pojawić się stany obniżonego nastroju, myśli samobójcze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24