Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płot w płot

(zka)
Wczoraj tomografowe badanie pacjentki w Lubuskim Cenrum Medycznym w Zielonej Górze obsługiwał technik elektroradiologii Ireneusz Smereczniak. W tym roku w całym woj. lubuskim oddział NFZ wykupił około 4.220 takich badań.
Wczoraj tomografowe badanie pacjentki w Lubuskim Cenrum Medycznym w Zielonej Górze obsługiwał technik elektroradiologii Ireneusz Smereczniak. W tym roku w całym woj. lubuskim oddział NFZ wykupił około 4.220 takich badań. Paweł Janczaruk
Na ul. Wazów w Zielonej Górze jeden tomograf jest w Szpitalu Wojewódzkim. Wkrótce trafi tam drugi. W Lubuskim Centrum Medycznym, które w szpitalu wynajmuje pomieszczenia, aparat też jest.

O ul. Wazów mówi się ,,Tomografowa". Do niedawna urządzenie takie działało również w pobliskiej poliklinice.

Płot w płot

Tomografy są jeszcze w szpitalach w Nowej Soli, Ciborzu, Gorzowie Wlkp., w żarskiej "stopiątce", ale i w Szpitalu na Wyspie w Żarach, od niedawna też w Świebodzinie. Jedno takie urządzenie kosztuje średnio 2 mln zł. Nie wszystkie szpitale mają je na własność. Żeby wykonywać nim pacjentom darmowe badania, trzeba najpierw mieć kontrakt z oddziałem Narodowego Funduszu Zdrowia. Więcej tomografów - to więcej chętnych do podziału tych samych złotówek.
Pacjent może też zapłacić i nie czekać w kolejce. Ale i tak trudno powiedzieć, żeby możliwości wszystkich tomografów były wykorzystane. Czy stać narzekającą na brak pieniędzy służbę zdrowia i zadłużone szpitale na to, żeby instalować je czasem prawie płot w płot?

Ja to, ty to

- Nie stać - odpowiada dyr. zielonogórskiej polikliniki Janusz Kubicki (to nie za jego kadencji trafił tam tomograf). I dodaje, że w przypadku tak drogiego diagnostycznego sprzętu, szpitale powinny się uzupełniać: ja kupuję tomograf, ty - rezonans, ty - inne urządzenie. Wtedy można by mówić o rozsądnym wykorzystaniu aparatów. No i NFZ nie musiałby kapać każdemu po troszkę.
Ale na to nie ma szans. Każdy szpital, jak tylko może, stara się mieć własny aparat. Tak było choćby w Żarach. Płot okazał się zbyt wysoki, żeby się dogadać. Mimo że w wojskowej "stopiątce" tomograf jest, Szpital na Wyspie od lutego też go ma (w leasingu). Na razie placówka nie ma umowy z NFZ, ale pewnie wystąpi o nią w przyszłym roku.

To nie pomyłka

Środek i południe województwa tomografów mają sporo. Honor północy ratuje Gorzów Wlkp. Wczoraj były tam pierwsze planowe badania. Niestety, kontrakt z NFZ pozwala na... 2,5 dziennie.
- Jest rozrzutnością, jeśli tak droga maszyna stoi niewykorzystana - mówi kierownik zakładu radiologii gorzowskiej lecznicy dr n. med. Tomasz Tereszczyk, jednocześnie konsultant wojewódzki ds. radiologii. - Jak tylko będą jakieś dodatkowe pieniądze, dostanie je Gorzów
- słyszę w oddziale NFZ.
Inne tomografy też swoich możliwości nie wykorzystują. Ten w Świebodzinie w ramach kontraktu bada 20 osób miesięcznie. Ratuje się umowami z innymi szpitalami, które kierują tu pacjentów.

Piętro w piętro

W Ciborzu robi się 130 badań miesięcznie, ale w ramach kontraktu tylko 20. W Nowej Soli badania "kontraktowe" to od 10 do 15 każdego dnia.
Szpitale, które mają u siebie tomograf, przekonują, że ich decyzje były słuszne. Nie opłaca się wozić pacjenta do innej placówki, płacić, być zależnym. A że urządzenie z reguły nie jest wykorzystane? Gdyby Fundusz dał więcej pieniędzy, byłoby inaczej.
W IV kwartale br. w Szpitalu Wojewódzkim w Zielonej Górze ma być zainstalowany nowy tomograf. Budżet centralny dał 2,7 mln zl. Aparat będzie służył do planowania leczenia chorych na nowotwory oraz badań diagnostycznych. Stary pójdzie na złom.

Bez uzależnienia

Nowy aparat spędza sen z powiek szefowi Lubuskiego Centrum Medycznego
dr. n. med. Dariuszowi Gąsiorkowi. I trudno się dziwić, bo sądził, że jak stary padnie, pacjenci trafią do LCM. Uważa, że tak byłoby rozsądniej. Teraz po południu tomograf w Centrum jest mało używany, a kolejka pacjentów sięga sierpnia.
Ale w zielonogórskim szpitalu słyszę, że ich interes nie jest tożsamy z interesem LCM. I choć dotychczasowa współpraca była dobra, lecznica nie może w tej dziedzinie całkowicie uzależniać się od obcych podmiotów. - Poza tym tak duży szpital specjalistyczny musi mieć w razie awarii sprzętu możliwość wykonania badań na miejscu i całodobowo - przekonuje dyr. Waldemar Taborski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska