Tomasz Adamek idzie na bokserską emeryturę

Na walkę wieczoru gali Polsat Boxing Night czekało w Arenie Kraków blisko 17 tysięcy widzów, faworytem był Tomasz Adamek, ale o 13 lat młodszy Artur Szpilka zapewniał, że jest świetnie przygotowany i pokona starego mistrza. Jak mówił, tak zrobił, po 10 -rundowej walce sędziowie jednogłośnie punktowali 98-92 i dwukrotnie 96-94 dla "Szpili".

Plan Szpilki na wygraną

Pojedynek od pierwszych sekund ułożył się pod dyktando Szpilki, który świetnie pracował na nogach i punktował byłego czempiona. Adamek nie był w stanie skrócić dystansu, inkasując przy większości prób ataków ciosy proste ze strony przeciwnika.

Szpilka wygrał cztery pierwsze rundy, potem do głosu doszedł nieco "Góral", gdy wydawało się, że doświadczenie weźmie górę, "Szpila" znów zaczął boksować lepiej, konsekwentnie wykonując plan taktyczny na ten pojedynek.

Adamek widząc, że wygrana wymyka mu się z rąk, w ósmej rundzie przyspieszył. Trafił rywala kilkoma ciosami. To był jednak tylko moment, bo Szpilka był na takie coś przygotowany i w decydujących rundach podkreślił swoją przewagę. Dla "Szpili" było to najcenniejsze zwycięstwo w zawodowej karierze. Adamek przegrał drugą kolejną walkę.

Adamek: Straciłem atuty

- Wchodząc do ringu ,miałem takie założenia, że jeżeli będę świeży, będę błyszczał, to mogę w nim pozostać na dłużej, tak nie było, więc trzeba powoli się usuwać - mówił po walce "Góral", który w swojej karierze zdobywał pasy mistrza świata w dwóch kategoriach wagowych.

- Teraz chcę zająć się rodziną. Nie chciałbym, aby w ringu stała mi się jakaś krzywda, bo mam dla kogo żyć. Myślę, że dla polskiego boksu zrobiłem wiele i nie mam czego się wstydzić. Straciłem jednak atuty, dzięki którym wygrywałem przez wszystkie lata mojej kariery. Jeśli miałbym dalej walczyć, to chciałbym walczyć tylko z najlepszymi, skoro dziś przegrałem ,to odchodzę.

- Wszyscy się spodziewali, że wygra Tomek, ponieważ jest starszy, ma większe doświadczenie. Okazało się jednak, że stać mnie na "mądry boks" - powiedział Szpilka.

- Zrobiłem wszystko ,żeby pokazać, że stać mnie na dobry boks. Może nie był on widowiskowy, ale pokazałem, że umiem wyciągnąć wnioski z porażek - dodał bokser, który w najbliższym czasie planuje stoczyć dwie walki z nieco słabszymi przeciwnikami, a potem zaatakować najlepszych. - Nie wierzę, że Adamek zrezygnował z kariery. Może po tej walce jest mu smutno. Nie zdziwię się, gdy może rok odpocznie i dostanie ofertę następnej walki.

Zadowolony z postępów Szpilki był też jego trener Fiodor Łapin. - Chcieliśmy wyeliminować lewą rękę Adamka i udało się. Bałem się ,że w końcówce walki Tomek przyspieszy, i chciał to robić, Artur będzie miał kryzys, ale zdołał go przezwyciężyć. To był Artur na jakiego czekałem, choć są w nim jeszcze pokłady i widzę go bardzo wysoko, ale dziś wykonał dobrze swoją pracę - mówił szkoleniowiec.

Gala dla młodych

Gala w Krakowie należała tego dnia do młodych pięściarzy. Oprócz Szpilki wygrywali m.in. Maciej Sulęcki, Andrzej Sołdra i Piotr Gudel.

Sulęcki ciężko znokautował faworyzowanego Grzegorza Proksę, dla którego był to debiut na polskich ringach. Były mistrz Europy i pretendent do tytułu mistrza świata schodził z ringu ze złamaną szczęką. - Co mam powiedzieć? Udało się! Jestem szczęśliwy - powiedział zwycięzca.

Już w pierwszej rundzie zakończył się pojedynek poprzedzający walkę wieczoru. Michał Syrowatka prawym sierpowym posłał na deski Michała Chudeckiego. Ogromny zawód swoim kibicom sprawił Dawid Kostecki, który uległ Andrzejowi Sołdrze.