Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Barycza, piłkarz Legionu Pilzno jest już w domu i wraca do zdrowia po kontuzji odniesionej w meczu z Ekoball Stalą Sanok

Michał Czajka
Michał Czajka
Tomasz Barycza (na zdj. z prawej) wyszedł już ze szpitala
Tomasz Barycza (na zdj. z prawej) wyszedł już ze szpitala Waldemar Mazgaj
Zanim jeszcze rozgrywki sportowe w naszym kraju zostały zawieszone, piłkarze 4 ligi podkarpackiej zainaugurowali rundę wiosenną. Premierowe spotkanie było bardzo pechowe dla piłkarza Legionu Pilzno, Tomasza Baryczy.

Pomocnik drużyny z Pilzna w trakcie meczu z Ekoball Stalą Sanok doznał urazu i został odwieziony do szpitala. Barycza musiał opuścić boisko już w 35. minucie spotkania.

- Pamiętam tą sytuację - opowiadał nam wtedy zawodnik Legionu Pilzno. - Poczułem uderzenie kolanem w plecy i straszny ból w klatce piersiowej. Była zagrana długa piłka za obrońców w pole karne, odbiłem ją głową i wpadł na mnie bramkarz drużyny z Sanoka - wspomina.

- Można powiedzieć, że jedyny pozytyw tej sytuacji to rzut karny dla nas, który wtedy został podyktowany i pewny strzał Tomka Tragarza. Szkoda, że później nie udało się wyszarpać chociaż remisu - dodaje Tomasz Barycza (Legion przegrał to spotkanie 1:3 dop. aut.). W szpitalu stwierdzono, że piłkarz ma złamane dwa żebra i naruszone płuco.

W miniony piątek zawodnik Legionu opuścił już szpital choć pojawiły się też pewne komplikacje.

- Kilka dni po wyjściu ze szpitala w płucach zebrał mi się płyn, więc musiałem mieć zrobiony mały zabieg i później dodatkowo przez ponad tydzień leżeć na obserwacji

- opowiada nam Tomasz Barycza.

Ostatecznie więc piłkarz wyszedł ze szpitala później niż to pierwotnie zakładano.

Tak więc zawodnik przebywa już w domu i powoli wraca do zdrowia.

- Jestem cały czas na antybiotykach i trochę więcej muszę odpoczywać, ale wydaje się że najgorsze już jest za mną - przyznaje.

W przypadku Tomka Baryczy kontuzję leczyć będzie już tylko czas, bo żadne zabiegi go już nie czekają.

- Nie będzie już nic z tych rzeczy - za kilka dni mam tylko kontrolę w szpitalu ale, czuję się coraz lepiej, więc mam nadzieję że to będzie formalność - podsumowuje piłkarz Legionu Pilzno.


Zobacz też: Anna i Robert Lewandowscy przeznaczyli milion euro na walkę z pandemią koronawirusa. "Dziś wszyscy gramy w jednej drużynie. Bądźmy silni i jednomyślni"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24