Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Ciachorowski: harowałem jak koń w kopalni

Anna Mieczkowska
Tomasz Ciachorowski
Tomasz Ciachorowski Oko cyklopa
Znany jako Michał z serialu "Majka" Tomasz Ciachorowski wciela się teraz w rolę zgoła inną - w nowej produkcji Polsatu pt. "Linia życia" pokaże nam oblicze potwora jako Igor Grabowski.

- Na forach internetowych widzowie pomstują, że Polsat wykorzystuje wypromowanego przez TVN aktora, aby podbić oglądalność swojego serialu...

- Tylko że ja nie czuję się ani szczególnie wypromowany, ani tym bardziej wykorzystany. To prawda - jestem wdzięczny TVN-owi, że zaangażował mnie do "Majki", ale przez półtora roku harowałem jak koń w kopalni, więc myślę, że zasłużyłem na popularność i bycie angażowanym w innych projektach.

- Wiadomo już, że rola Igora będzie się trochę różnić od granego wcześniej Michała Duszyńskiego.

- Nawet nie trochę - bardzo będzie się różniła. Igor, owszem, dopuszcza się różnych niecnych czynów, natomiast to wynika z tego, że on po prostu z pewnymi faktami się nie godzi. Przy tym jest szalenie inteligentny, czyli jest wyrachowanym potworem, ale zarazem inteligentnym, a tacy są chyba najgorsi.

- Kim właściwie jest pana nowy bohater?

- Biznesmenem, ale wciąż pozostaje na garnuszku rodziców. Jest zatrudniony jako menadżer w firmie ojca, która produkuje soki owocowe. Posiada stanowisko, jednak wciąż doi rodziców. Ma żonę, ale oczywiście na boku również kochankę.

- Czy to prawda, że już na początku dojdzie do wstrząsających zdarzeń?

- Tak, zdarzyła się pewna tragedia, za którą odpowiada Igor, ale jest mu wygodniej całą winę przypisać Michałowi (Andrzej Niemyt), swojemu głównemu antagoniście w tym serialu.

- Kim jest Michał? Skąd bierze się ten konflikt?

- Między innymi jest to konflikt charakterów. Jednocześnie Michał jest narzeczonym Anny (Marta Ścisłowicz), czyli siostry Igora, a mojemu bohaterowi trudno zaakceptować ich związek.

- A jak układają się relacje z siostrą?

- Ja pod względem charakteru wdałem się w mamę (Beata Ścibakówna), Anka w tatę (Jan Monczka). Mama i ja trzymamy sztamę i oceniamy wszystko według kryteriów ekonomicznych. Natomiast z Anką rzeczywiście mamy konflikt, którego osią jest jej narzeczony, Michał.

- Podobno widzowie będą mogli śledzić losy czterech rodzin - czy coś je łączy?

- W trakcie rozwoju wypadków okazuje się, że te cztery rodziny są ze sobą jakoś skoligacone. Sami na razie jeszcze dociekamy tych powiązań.

- Dla pana to całkiem nowy plan. Zdążył pan już się oswoić?

- To są dla mnie zupełnie nowe warunki, tak naprawdę z tą ekipą dopiero się poznajemy, uczę się imion. Nie ma chyba jeszcze takich więzi, jakie były na planie "Majki". Natomiast sam proces produkcyjny przebiega podobnie. I atmosfera też jest miła.

- Zdjęcia do "Linii życia" powstają w Sopocie i w Warszawie. Miał pan już okazję pracować w Trójmieście?

- Na razie tylko dwa odcinki pilotażowe kręciłem w Gdyni. Natomiast teraz jeszcze nie miałem przyjemności, a nie ukrywam, że chciałbym, bo stamtąd pochodzę i cieszyłbym się z możliwości spotkania z rodziną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24