Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Gollob: do Rzeszowa mam za daleko

Gabriel Waliszko, nsport
Tomasz Gollob wolał jeździć bliżej domu i wybrał ofertę Unibaksu Toruń.
Tomasz Gollob wolał jeździć bliżej domu i wybrał ofertę Unibaksu Toruń. Krzysztof Łokaj
- Nigdy nie mówiłem że na pewno będę jeździł w Rzeszowie, ale dla mnie ważna jest odległość. Jechać na trening 50 czy 600 km to duża różnica - mówi Tomasz Gollob, najlepszy polski żużlowiec, zawodnik Unibaksu Toruń w ekskluzywnej rozmowie z Gabrielem Waliszko z nsportu.

- To prawda, że sypiasz z motocyklami?- Spędzam z nimi dużo czasu. No i utożsamiam się ze swoim sprzętem. Mogę powiedzieć, że to jest mój przyjaciel (śmiech - przyp. red).

- Ile masz tych motocykli?- To jest cały park. W tej chwili mam ich chyba 21 albo trochę więcej. Ta liczba się zmienia w zależności od tego, jak sprzęt się zużywa.

- Motocykle towarzyszą Ci już 36 lat, w tym 24 na żużlu. Jaka jest tajemnica długowieczności Tomasza Golloba?- Tajemnic nie ma. Sport trzeba kochać i pragnąć go. Ja od dziecka marzyłem żeby występować w wielkim sporcie. Chciałem zdobywać największe laury. Byłem zaprowadzany na kilka dyscyplin i potem musiałem wybrać, ukierunkować się. Moja recepta to praca, marzenia, wiara, zdobywanie.

- Mówiono już o Tobie: wojownik, skandalista, indywidualista, społecznik, triumfator. Które określenie jest najbliższe prawdy?- Myślę, że trudno jest opowiadać tak o samym sobie. Ale skoro ludzie zauważają moje wyniki, to znaczy, że jest dobrze. Wiem, ze kiedyś przyjdzie dzień, w którym trzeba będzie powiedzieć - koniec.

Ale dopóki go nie ma, to chciałbym coś tworzyć, kreować. Cokolwiek by nie powiedzieli, niech mówią, a sport zawsze pokaże po której stronie jest racja.

- Będziesz jeździł do 50-tki niczym Andrzej Huszcza?- Niektórzy mówią żebym ciągle bił rekordy. Mógłbym przecież jeździć tak długo jak Andrzej, bo to nie jest problem podbić rekordy. Pytanie tylko czy to ma sens. Może lepiej spróbować czegoś innego.

Może kiedyś pojadę w rajdzie Dakar

Na pewno w innej dyscyplinie byłoby mi łatwiej odnaleźć motywację. Od lat jeżdżę na motocrossie, ostatnio pojawiło się enduro, w przyszłości może będzie rajd Dakar. W każdej z tych dyscyplin jest wysoka adrenalina i chęć zdobywania.

- Jak wygląda Twój dzień teraz. Jak trenujesz zimą, poza sezonem?- Zawsze staram się coś robić. Jazda motocyklami crossowymi to mój ulubiony sposób przygotowania się do sezonu żużlowego. Zawsze chcę być w tym tempie sportowym, żeby moje ciało, przyzwyczajone do sportu od 36 lat, nie wyhamowało. Na przykład siadam na rower i jadę 50 kilometrów.

- Czyli z Bydgoszczy do Torunia...- To byłoby zbyt łatwe (śmiech). Ja jeżdżę po krętych dróżkach leśnych. Jak coś potrzebuję załatwić w Toruniu, to jadę samochodem.

- Dlaczego zmieniłeś klub akurat na Unibaks Toruń?- To dobry kierunek. I nie jest daleko od domu. Ostatnie 10 lat jeździłem poza Bydgoszczą. Niemniej chcę podkreślić, że gdybym przed laty nie wyjechał z rodzinnego miasta, to złotego medalu mistrzostw świata prawdopodobnie bym nie zdobył. Wyjazd dodał mi więcej sił i motywacji.

- "Golloba i złoto sobie kupicie, nas na meczach nie zobaczycie" - tak wita Cię w Toruniu grupa kibiców. Jak na to reagujesz, w kontekście animozji bydgosko-toruńskich?- Rzecz jest niesamowita. Patrząc wstecz, można znaleźć kilku wychowanków klubu z Torunia, którzy jeździli w Bydgoszczy. Na przykład Jacek Krzyżaniak czy Mirek Kowalik. To jest normalna rzecz.

Sport zawodowy ma swoje prawa

Może 20 lat temu było inaczej, ale teraz sport zawodowy ma swoje prawa. Jak zawodnik wybiera miejsce pracy lepsze dla niego, to kibice powinni to zaakceptować.

Przez ostatnie lata dobrze współpracowało mi się z toruńskimi kibicami, chociażby podczas Grand Prix. Teraz wiem, że trzeba będzie wywiązać się z ich nadziei i celów.

Bydgoszcz oczywiście zawsze pozdrawiam i nie jest wykluczone, że kiedyś wrócę do tego miasta.

- A dlaczego nie wybrałeś Rzeszowa? Marcie Półtorak ciągle odmawiasz...- Z Martą mam bardzo dobry kontakt. Namawiała mnie już nie raz na jazdę w Rzeszowie, ale ja nie jestem człowiekiem, który zwodzi. Zawsze Martę uspokajałem, nic nie obiecywałem.

Nigdy nie mówiłem że na pewno będę w Marmie, ale zawsze podkreślałem, że wybiorę rzeczy lepsze dla mnie. A dla mnie ważna jest odległość. Jechać na trening 50 czy 600 km to duża różnica. Z Bydgoszczy do Rzeszowa jest daleko.

Marta jest bardzo mądrą kobietą, którą cenię za to, jak rozbudowuje żużel na Podkarpaciu. To jest imponujące.

- W ostatnim sezonie było kilka smutnych i niepotrzebnych chwil w polskim żużlu, jak chociażby śmierć Lee Richardsona czy niesłusznie odwołany mecz Toruń-Tarnów. Speedway potrzebuje naprawy? - Na pewno są rzeczy, które trzeba zmienić. Nie można tych rzeczy zostawić tak sobie. Nie da się zapomnieć o Lee, który był moim kolegą (chwila ciszy)...i nigdy go już nie zobaczymy.

Tor powinien być przygotowany do walki

Wiele rzeczy w ostatnim sezonie nie musiało się wydarzyć. Ale się wydarzyły, między innymi przez trudne tłumiki i tory. Uważam, że bardziej powinniśmy się liczyć z zawodnikami i przygotowaniem toru. To na czym jeździmy to powinien być atut.

Tor powinien być przygotowany do walki. Trzeba więc wyciągać wnioski. Przynajmniej wnioski.

- Po świętach jedziesz do USA promować żużel. A co sądzisz o pomyśle zorganizowania zawodów żużlowych na Stadionie Narodowym?- Jestem na tak, bo to piękna dyscyplina, Polacy ją kochają. Gdyby był żużel w stolicy, to byłoby świetnie. Skoro w USA chcą rozkręcać speedway, to czemu u nas w Warszawie na pięknym stadionie nie zrobić Grand Prix.

- A jako fan piłki nożnej komu kibicujesz? - Generalnie jestem za Polakami i kibicuje Borussii Dortmund. Niemniej Barcelona i Real Madryt wyznaczają europejski, światowy trend. Patrzeć na ich grę to wielka przyjemność.

- Wracając do żużla, Oskar Gollob może być Twoim następcą?- Jest wielu utalentowanych, młodych zawodników. Mój bratanek też. Oskar ma 16 lat i zaczyna tę przygodę. Jest prowadzony przez swojego ojca i dziadka, a już niedługo też przeze mnie. On jest na drodze do dużego wyniku. Może wyznaczyć trend i kontynuować tradycje wujka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24