Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Kozłowski: Na siatkarskiej giełdzie ruch jest mniejszy niż rok temu. W PlusLidze nie będzie Leonów i Sokołowów.

Marek Bluj
Tomasz Kozłowski był w przeszłości rozgrywającym Resovii
Tomasz Kozłowski był w przeszłości rozgrywającym Resovii Archiwum
Siatkarski rynek transferowy już ruszył. Jak pan ocenia ruch w interesie? - pytamy TOMASZA KOZŁOWSKIEGO, byłego świetnego zawodnika Asseco Resovii, obecnie menedżera siatkarskiego współpracującego z Jakubem Malke.

Przyjęło się, że pierwsze kontrakty podpisywane są na finale Pucharu Polski, tymczasem bardziej mieliśmy do czynienia z sondowaniem rynku, wypytywaniem o zawodników niż zawieraniem umów. W tym sezonie sprawy transferowe finalizowane są nieco wolniej, oczywiście z wyjątkiem przedłużania umów. Reasumując: skala rozmów jest mniejsza niż rok temu.

„Zapotrzebowanie” klubów na nowych zawodników jest porównywalne?

Na pewno jest trochę mniejsze, jeśli chodzi o zagranicznych, natomiast patrząc na polskich zawodników jest zdecydowanie większe. Cieszy, że polskie kluby zdecydowały się bardziej inwestować w krajowych zawodników, uważają, że jest u nas sporo utalentowanych, z dużym potencjałem siatkarzy prezentujących wysoki poziom. Zapewne ma to związek ze zdobyciem przez Polskę mistrzostwa świata z jednej strony i przekonaniem, że lepiej inwestować w krajowych niż zagranicznych graczy z drugiej.

Kluby z Włoch i innych krajów też mają zwiększony apetyt na Polaków?

Myślę, że tak. We Włoszech występuje kilku Polaków, a najlepszą reklamę Polakom robi Bartek Bednorz w Modenie. Nie zapominajmy o Michale Kędzierskim, który nie był widziany w Resovii po zeszłym sezonie, a obecnie udanie kieruje grą ekipy z Sory. Generalnie o Polakach mówi się bardzo dużo, ale większą wiedzę na ten temat będę miał po finale Pucharu Włoch za kilka dni, na który zresztą się wybieram.

Najprawdopodobniej kilka klubów, które wybiły się w Pluslidze w tym sezonie, jak Warta Zawiercie, będzie miało większe budżety?...

Znając prezesa Aluron Warty pana Kryspina Barana, który jest pasjonatem siatkówki, zapewne będzie chciał, aby jego klub walczył o jak najwyższe cele. Nie ma on budżetu topowych klubów Plusligi, ale pokazuje, że mądrze zbudowany zespół, za nieduże pieniądze może sięgać także po zwycięstwa i sprawiać wiele radości. Wiem osobiście, że wraz z trenerem Lebedewem mają ciekawe pomysły kadrowe na następny sezon.

A co z cenami na gwiazdy?

Wydaje się, że górny limit cenowy już dawno się ustabilizował. Nie chcę tutaj mówić o kwotach, ale nie oszukujmy się, kluby polskie nie są w stanie rywalizować z klubami włoskimi, rosyjskimi oraz rynkami azjatyckimi.

Można się spodziewać hitów transferowych?

Jak w każdym sezonie może coś się ciekawego pojawić, natomiast nie obiecywałbym sobie zbyt wiele. Nie będą to nazwiska pokroju Leona, Simona, Sokołowa…

Jak pan patrzy obecnie na grę Asseco Resovii to co sobie pan myśli?

Nie będę owijał w bawełnę; bardzo mnie boli słaba gra rzeszowskiej drużyny, w której spędziłem jako zawodnik, a później jako pracownik klubu, wiele wspaniałych chwil. Jest mi zwyczajnie smutno, jak oglądam taką Resovię, która zajmuje 12. miejsce w tabeli, bo przecież zawsze grała o najwyższe cele. W tym sezonie też miała bić się o czołowe pozycje, ale tak się nie stanie. Myślę, że ten sezon dobitnie pokazuje, że coś trzeba zmienić w koncepcji budowania drużyny. Coś, co przynosiło medale w zeszłych latach teraz się nie sprawdza. Włodarze klubu powinni to mocno przeanalizować. Ten sezon nie oszukujmy się, jest już stracony. Klub w obecnej sytuacji może myśleć już tylko o przyszłości. Ale najpierw poczekajmy na informację, kto będzie pierwszym trenerem drużyny w następnym sezonie. Bez tego żaden zawodnik nie podpisze umowy. Tutaj osobiście uważam, że Resovia jest lekko spóźniona.

Macie zawodników, których możecie zaoferować prezesowi Ignaczakowi?

Oczywiście, że mamy, ale tak jak powiedziałem wcześniej, musimy znać nazwisko pierwszego trenera, jego pomysł na drużynę, itp. W ostatnim czasie te pomysły nie przynosiły Resovii wielu korzyści, ale teraz wierzę, że prezes Ignaczak otrzyma wolną rękę od właściciela klubu i będzie mógł spokojnie realizować swoje plany. A muszę powiedzieć, że popularny „Igła” ma ciekawe pomysły. Trzymam za niego kciuki i czekamy na pozytywny feedback.Jeśli chodzi o konkretne nazwiska to prezes Ignaczak jest doskonale zaznajomiony z naszą listą klientów ;-).

NOWINY Marcin Możdżonek, kapitan Asseco Resovii po przegranym 0:3 meczu z Wartą Zawiercie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24