Tomasz Kraska z firmy Hadykówka: To były dwa piękne lata w żużlu

- Kiedy firma podjęła decyzję o rezygnacji ze sponsoringu tytularnego drużyny Marma-Hadykówki?

- Od początku, kiedy wchodziliśmy w rzeszowski żużel wiedzieliśmy, że taka współpraca będzie trwała do momentu awansu do ekstraligi. Dlatego rozmowy z prezes Półtorak o naszym wycofaniu się rozpoczęły się już na długo przed ostatnim meczem sezonu. Oczywiście spotkaliśmy się ze zrozumieniem, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę, że ekstraliga to są jednak inne realia i inny budżet, na który nie jesteśmy gotowi. Teraz w żużel wchodzi potężna firma, która jest w stanie zainwestować grube miliony złotych i trzeba się z tego cieszyć.

- Każdy, kto wchodzi w sponsoring liczy na korzyści. Jakie udało się osiągnąć dzięki żużlowi?

- My założyliśmy sobie przede takie dwa główne cele marketingowe. Pierwszym była promocja marki, zwłaszcza wśród ludzi młodych. Firma Hadykówka na rynku istnieje od 1972 roku, a jednak nie każdy młody człowiek wiedział, czym dokładnie się zajmuje. To na pewno udało się zrealizować. Zresztą podobnie jak kolejne założenie, czyli rozpoznawalność marki w kraju. Cieszymy się z owoców współpracy z klubem zwłaszcza, że dla obydwu stron zakończyła się sukcesem. To były dwa piękne lata z żużlem i cieszymy się, że mogliśmy być tego częścią.

- Czy firma w jakimś stopniu nadal będzie wspomagać finansowo rzeszowski żużel?

- Na pewno tak, bo klub jest bardzo dobrze zarządzany, cieszy się nienaganną opinią i to przekonało nas do pozostania. Natomiast nie wiem jeszcze, jaka będzie forma tej współpracy. Bierzemy pod uwagę indywidualny sponsoring któregoś z zawodników. Ale na ten temat będziemy jeszcze rozmawiać z prezes Półtorak.