Tomasz Mochocki, piłkarz ręczny SPR Stal Mielec: Tysiąc bramek w PGNiG Superlidze? Miałem swoje marzenia, ale nie aż takie

Czytaj dalej
Fot. kz
Kuba Zegarliński

Tomasz Mochocki, piłkarz ręczny SPR Stal Mielec: Tysiąc bramek w PGNiG Superlidze? Miałem swoje marzenia, ale nie aż takie

Kuba Zegarliński

- Zaczynając grę w piłkę ręczną nie przypuszczałem, że kiedykolwiek uda mi się złamać barierę tysiąca bramek zdobytych w lidze – mówi prawy rozgrywający SPR Stali Mielec Tomasz Mochocki.

Zacznę od gratulacji. W sobotę w meczu z Pogonią Szczecin zdobyłeś swoją tysięczną bramkę w PGNiG Superlidze.

Bardzo dziękuję, to dla mnie wielkie wydarzenie. Cieszę się, bo też nie każdy zawodnik może pochwalić się takim osiągnięciem. Mi się udało i mogę z tego powodu tylko się cieszyć.

Jak się poczułeś, kiedy rzuciłeś tę tysięczną bramkę?

W trackie meczu nie było czasu na jakieś świętowanie, bo był on bardzo wyrównany (Stal wygrała 29:27 – przp.kz.), dopiero po końcowej syrenie wszystko do mnie dotarło. Byłem bardzo szczęśliwy, bo tak naprawdę czekałem na tą bramkę już od listopada. Wtedy złapałem kontuzję kolana i tak to wszystko się odłożyło w czasie. Dla mnie to jest na pewno sukces.

Po meczu był jakiś prezent od kolegów?

Oj, to raczej było odwrotnie (śmiech). To ja musiałem kolegom z drużyny postawić tam po małym piwku. Jakby nie było, to bez kolegów na pewno nie mógłbym świętować tego tysięcznego gola. Oni mi w tym bardzo pomogli.

Mówimy o tysięcznej bramce, a pamiętasz swoją pierwszą?

Dokładnej daty to nie pamiętam, ale to było na pewno w czasach jeszcze mojej gry w Vive Kielce. Miałem wówczas 19 lat i to był debiut w pierwszym zespole. Mecz z Piekarami Śląskimi w play-offach i to była bramka z karnego.

Myślałeś wówczas, że twój licznik bramek dobije do tysiąca.

Nawet o tym nie myślałem! Oczywiście miałem swoje marzenia, ale nie aż takie. Przez ten cały czas, od pierwszej do tysięcznej bramki, miałem też trochę szczęścia, bo dopisywało mi zdrowie i bardzo poważnych kontuzji nie miałem. Jestem też z tego dumny, że potrafiłem wytrwać tyle sezonów w PGNiG Superlidze, bo gram już chyba od czternastu lat.

Tysiąc bramek już masz. Jaki cel teraz obierasz?

Chciałbym dalej zdobywać te bramki, chciałbym żeby było ich jak najwięcej. Każda kolejna bramka będzie mnie bardzo cieszyć.

Było dużo o twoich osiągnięciach indywidualnych, to może teraz przejdźmy do tych zespołowych. Twojemu zespołowi idzie coraz lepiej.

No tak, wygraliśmy trzy mecze z rzędu, czujemy się bardzo dobrze i fizycznie i też mentalnie. Wiadomo jak to było jesienią, kiedy mieliśmy nieprzyjemną serię porażek. Teraz wygrywamy i to nas bardzo uskrzydla, wierzymy w siebie, jesteśmy pewni swoich decyzji na boisku. Mam nadzieję, że tę formę utrzymamy i potwierdzimy ją w fazie play-out, spokojnie utrzymując się w lidze.

Wiemy już na pewno, że wasz sobotni mecz z NMC Górnikiem Zabrze odbędzie się bez udziału publiczności. Dla was to będzie nowe doświadczenie?

Zdecydowanie tak, nawet na sparingach zawsze jest tych kilkunastu, czy kilkudziesięciu kibiców. Teraz sytuacja będzie inna, kibiców nie będzie w ogóle. Sami zobaczymy jak to będzie, bo do tej pory nikt z nas takiej sytuacji nie miał. Oby ten stan trwał jak najkrócej.

Kuba Zegarliński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.