Tomasz Poręba: Awans PGE Stali Mielec to marzenie moje, ludzi pracujących w klubie i wszystkich kibiców

Może zacznijmy od kolejnego sukcesu organizacyjnego. Firma Euro-Eko przedłużyła współpracą z PGE Stalą Mielec. Trudne to były negocjacje?

Każde negocjacje są inne. W wypadku firmy Euro-Eko zarówno klub, jak i sponsor widzieli korzyści, jakie daje wzajemna współpraca. To świetny przykład społecznej odpowiedzialności biznesu, gdzie firma wspiera lokalne projekty. Mam nadzieję, że tym śladem podążą inne przedsiębiorstwa, szczególnie te, które zlokalizowane są w Mielcu i korzystają z położenia w Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

PGE, PKP LHS, Zakłady Bukmacherskie LV Bet, Browar Leżajsk, a od pewnego czasu również Euro-Eko. To wszystko sponsorzy, których udało się pozyskać dzięki pana wsparciu. Trudniej namówić firmę do rozpoczęcia sponsoringu, czy jednak namówić ją do pozostania w klubie?

Gdy przystępujemy do rozmów na temat sponsoringu, ważne jest zaufanie i poznanie wzajemnych oczekiwań. Klub chce mieć pewną ciągłość i stabilność finansową, sponsorzy zaś mają nadzieję na zwiększenie rozpoznawalności czy wzrost zaufania dla firmy i jej produktów. Myślę, że wszyscy sponsorzy, którzy w ostatnich latach związali się z klubem mają powody do zadowolenia, czego dowodem są przedłużane w ostatnim czasie umowy sponsorskie.

Przejdźmy może już do spraw czysto sportowych. Spodziewał się pan aż tak znakomitej inauguracji? 5:0 w Grudziądzu zrobiło ogromne wrażenie.

Byłem bardzo blisko zimowych przygotowań i cieszę się z ogromu wykonanej przez zespół pracy. Wynik robi wrażenie, ale to dopiero początek. Musimy być nadal bardzo pokorni i skoncentrowani na wspólnym celu jakim jest awans. To bardzo silna liga. Nikt za darmo nam nie odda punktów.

Kiedy ogłaszano, kto odejdzie zimą z klubu, wielu kibiców obawiało się, że drużyna straci na wartości. Udało się jednak zrobić coś zupełnie innego – pana zdaniem zespół kadrowo jest dziś silniejszy, niż jesienią?

Już kiedyś mówiłem, że dopóki będę miał wpływ na klub, w Stali Mielec będziemy bardzo mocno inwestować w Akademię i wychowanków, a w pierwszej drużynie grać będą zawodnicy głodni sukcesów, tacy, którzy będą “gryźć trawę” i walczyć o każdy punkt. Taka jest dziś Stal Mielec. To zespół pełen bardzo dobrych ambitnych piłkarzy, z których wielu będzie chciało udowodnić, że być może za wcześnie ktoś, gdzieś przestał w nich wierzyć, za wcześnie przekreślił. W Stali dostali szansę. Tak budowaliśmy zespół. Wierzę, że ta droga przyniesie nam sukces.

Czy klub organizacyjnie i infrastrukturalnie jest gotowy na ekstraklasę?

Infrastrukturalnie jesteśmy gotowi, mamy dobrą bazę treningową, stadion, podgrzewaną murawę. Organizacyjnie też nie odbiegamy od klubów ekstraklasowych. Oczywiście, wymogiem grania w ekstraklasie jest założenie sportowej spółki akcyjnej, co mam nadzieję już wkrótce nastąpi.

Wierzy pan, że w najbliższym czasie uda się zrealizować inwestycję zadaszenia boiska treningowego. Dzięki pana wsparciu udało się zdobyć rządowe dofinansowanie w wysokości pięćdziesięciu procent. Ma pan informacje, czy miasto sfinansuje drugą połowę?

Tak, budowa pełnowymiarowego, zadaszonego boiska treningowego jest możliwa. Władze miasta złożyły odpowiedni wniosek do Ministerstwa Sportu i mogę powiedzieć, że pozytywnie przeszedł tam wstępną weryfikację. Bardzo mi na tej inwestycji zależy.

Wspiera pan wiele innych klubów z regionu, nie tylko PGE Stal Mielec. Jaki to będzie rok dla podkarpackiego sportu?

Bardzo bym chciał, aby był to rok dalszych sukcesów podkarpackich klubów, ale też dalszych inwestycji w sportową bazę. W ostatnich latach wiele udało się zrobić, aby poprawić infrastrukturę sportową m. in w Mielcu, Sanoku czy Stalowej Woli, ale jeszcze wiele przed nami.

Wróćmy jeszcze do Stali Mielec, to jest ta runda, w której ziści się od lat realizowany plan pod nazwą „W drodze po dawny blask”?

To marzenie moje, ludzi pracujących w klubie i wszystkich kibiców, ale sport uczy pokory. Mogę zapewnić, że zrobimy wszystko, aby osiągnąć ten cel.

Regionalny Puchar Polski wielką szansą na dla młodych zawodników. Bartosz Sobczyk zadebiutował już w Totolotek Pucharze Polski