Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Tułacz: - Jest głód wielkiej piłki na Podkarpaciu

Grzegorz Lipiec
Grzegorz Lipiec
Czas kiedy Tomasz Tułacz prowadził Siarkę Tarnobrzeg.
Czas kiedy Tomasz Tułacz prowadził Siarkę Tarnobrzeg. Grzegorz Lipiec
Tomasz Tułacz obecnie jest szkoleniowcem drugoligowej Puszczy Niepołomice, ale bardzo dobrze orientuje się w podkarpackiej piłce. W końcu pochodzi z Mielca, prowadził miejscową Stal, a także Resovię Rzeszów, czy też Siarkę Tarnobrzeg. Oto druga część rozmowy z trenerem.

W przypadku Stalówki przełomowy był dla tego zespołu mecz z Puszczą Niepołomice, który to wygrali.
- Na pewno tak. Przebudowa Stali przed tym sezonem przypomina mi jak to wyglądało w Siarce Tarnobrzeg. Także wymieniliśmy niemal całą kadrę i proszę sobie przypomnieć, jakie gromy na nas spadły po pierwszych nieudanych spotkaniach. Na wszystko potrzebny jest czas, zwłaszcza przy takiej rewolucji kadrowej. Wtedy my wygraliśmy z Radomiakiem Radom i zaczęła się nasza seria. Stalówka pokonała moją drużynę i też od tej chwili nabierała coraz większej pewności siebie. Tak jak już wcześniej mówiłem, kluczowe są zmiany w mentalności tych młodych zawodników.

W pierwszej lidze mielecka Stal, klub trenerowi zdecydowanie najbliższy sercu, walczy o utrzymanie. Uda się zrealizować ten cel?
- Wierzę, że tak. Przede wszystkim różnica pomiędzy pierwszą a drugą ligą jest bardzo duża. W każdym zespole jest dużo większa jakość, są zawodnicy z ogromnym bagażem doświadczeń w ekstraklasie. Trzeba być gotowym nie tylko pod względem sportowym, ale również i organizacyjnym. Tak naprawdę działacze kierując klubem grającym o awans już muszą myśleć o tym co będzie się działo w następnym sezonie. Kibicuje Stali i bardzo chciałbym aby się utrzymała w pierwszej lidze. W Mielcu jest głód wielkiej piłki, dobre zaplecze, ładny stadion, kibice, wychowanie młodzieży. Poza tym tak naprawdę poza coraz bardziej odstającym MKS-em Kluczbork, który ma swoje kłopoty, to każdy może wygrać z każdym.

Tak jak w drugiej lidze...
- Tak. Druga liga jest również bardzo wyrównana. Niewiele było takich spotkań gdzie dominowała jedna drużyna. Nawet jeśli tak było pod względem piłkarskim to wynik czasami tego nie oddawał. Podoba mi się to, że odważnie stawia się na młodych, którzy w swoich klubach, na przykład pierwszoligowych lub ekstraklasy, nie dostają szansy. Tak jest w Tarnobrzegu lub w Stalowej Woli. W Siarce mamy wspomnianych już Czyżyckiego, Żebrakowskiego lub Grześka Płatka. Sam byłem zdziwiony jak Stal Mielec oddała Czyżyckiego, w letnim sparingu strzelił nam dwa gole i byłem, jestem pod wrażeniem jego talentu. Tutaj powrócę do poczynań mojej drużyny. Trudno nie być z nich zadowolonym, kiedy wykonali kawał dobrej roboty. Grając 19 zawodnikami mamy w nogach 25 spotkań, dwie dogrywki w meczach Pucharu Polski z zespołami z ekstraklasy. Co do meczu z Pogonią to o wszystkim zadecydowało pierwsze spotkanie. Wiedzieliśmy z kim się spotykamy i o co gramy ten mecz. Jestem też bardzo zadowolony, że Pogoń Szczecin zagrała na 100 procent i na tle tego rywala, byliśmy oczywiście słabszą drużyną, ale dla zawodników będzie to tak duże doświadczenie, że na pewno dobrze to spożytkujemy na plus już wiosną.

Puszcza miała w czasie tej rundy serię 562 minut bez straty gola w lidze.
- Przerwana została w Tarnobrzegu. Tam gdzie pracuję zawsze obrona jest dla mnie priorytetem. Od niej się wszystko zaczyna. Tak było w Resovii Rzeszów, w Siarce Tarnobrzeg i teraz w Puszczy Niepołomice. Tutaj nie chodzi tylko o klasowych zawodników w linii defensywnej, owszem oni są ważni. Broni cała drużyna, a pierwszą linią są gracze ofensywni. Dlatego w 19 meczach drugiej ligi straciliśmy najmniej goli. To jest nasz styl.

Wróćmy na piłkarskie Podkarpacie, ale zajmijmy się przez chwilę trzecią ligą. Jesienią w Rzeszowie mieliśmy do czynienia z wyścigiem po dotację, jak trener spoglądał na walkę między Resovią a Stalą?
- Na boiska trzeciej ligi rzadko zaglądam. Oczywiście słyszałem o grze o dotację. Nie chciałbym tutaj być sędzią, ale rozwiązałbym to inaczej. Trzeba dać równe szanse na starcie, a Stal i Resovia miały latem inne wizje budowy drużyny. Pozytywne jest to, że prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc zainteresował się piłką nożną. Tym bardziej, że to miasto zasługuje na klub na centralnym szczeblu rozgrywek. Mówimy o dwóch klubach, które miałem okazję reprezentować. W Stali Rzeszów grałem przez jakiś czas, a Resovię prowadziłem i to chyba z dobrym skutkiem. Patrząc na piłkarskie Podkarpacie to dzieje się coraz lepiej. Stal Mielec jest na zapleczu ekstraklasy, prowadzi dobre szkolenie młodzieży. Siarka i Stalówka w czołówce drugiej ligi, w Tarnobrzegu i Stalowej Woli stawia się na młodych. Nie wolno zapomnieć o idei budowy Podkarpackiego Centrum Piłki Nożnej w Stalowej Woli. Z kolei Stal Rzeszów i Resovia Rzeszów są w czubie trzeciej ligi.

Dziękuję za rozmowę i życzę sukcesów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tomasz Tułacz: - Jest głód wielkiej piłki na Podkarpaciu - Echo Dnia Podkarpackie

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24