Tomasz Zimoch, wybrany na posła z łódzkiej listy KO, już oficjalnie w PL 2050 Hołowni. "Chcę zostawić dzieciom Polskę, z której będę dumny"
Wejście Zimocha na łódzką listę KO wywołało w łódzkim środowisku koalicyjnym kryzys polityczny i wizerunkowy. Hanna Zdanowska, ówczesna przewodnicząca regionu łódzkiego PO, na pierwszym miejscu listy w Łodzi widziała Adama Pustelnika, dziś wiceprezydenta Łodzi. Zarząd Krajowy PO, wówczas kierowany przez Grzegorza Schetynę, nie bardzo wiedział jednak kim jest Pustelnik i jakie ma dokonania. W efekcie łódzkiej liście narzucono Zimocha, pochodzącego z Łodzi znanego dziennikarza i sprawozdawcę sportowego. Zdanowska na znak protestu opuściła krajowy sztab wyborczy KO, w Łodzi popierała indywidualnie "swoich" kandydatów, a nawet wiceprezydenta Tomasza Trelę z konkurencyjnej listy SLD, co szokowało nawet doły partyjne PO. Zimoch popadł też w konflikt z Krzysztofem Piątkowskim, szefem łódzkiego sztabu KO, zarzucając mu m.in. wykorzystywanie Urzędu Miasta Łodzi do kampanii wyborczej. Niewiele brakowało, by spór skończył się procesem w trybie wyborczym.
CZYTAJ DALEJ >>>