Prezydent Rzeszowa, Tadeusz Ferenc jechał niezbyt szybko (z powodu remontu nawierzchni) ul. Hetmańską. Za nim sunął autobus MPK. Według relacji Ferenca, kierowca nonstop trąbił, a w końcu korzystając z okazji, docisnął gazu.
- Minął mnie tak szybko, że pasażerom chyba głowy musiały skakać pod sufit - opowiada prezydent. - Więc, kiedy tylko zatrzymał się na światłach zawołałem przez okno, że powinien nauczyć się szanować ludzi, których wiezie. W odpowiedzi usłyszałem: "Idź jeździć po ornym polu". Kierowca mnie nie rozpoznał - dodaje.
W poniedziałek prezydent zażądał od dyrektora wyciągnięcia konsekwencji. Nie powiedział wyraźnie, że chodzi o zwolnienie z pracy.
- Odbieram wiele skarg na kierowców MPK - mówi prezydent Ferenc. - Chodzi mi o konsekwencje, które nauczą ich szacunku wobec pasażerów.
- Porozmawiam z tym kierowcą dzisiaj, bo w poniedziałek nie było go w pracy - powiedział Marek Filip, dyrektor rzeszowskiego MPK. - Muszę wysłuchać drugiej strony. Nie wykluczam zwolnienia w trybie zgodnym z kodeksem pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?