Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia na ul. Krakowskiej w Krośnie. Proces w sprawie śmierci 27-letniego Remigiusza zbliża się do końca

Ewa Gorczyca
Ewa Gorczyca
Piątek, 9 września, miał być dniem zakończenia procesu dotyczącego tragicznego zdarzenia, które rozegrało się dwa lat temu na ul. Krakowskiej w Krośnie. Nie udało się jednak przesłuchać ostatniego świadka.

Dokładnie rok temu (9 września 2021 roku) w Sądzie Okręgowym w Krośnie rozpoczął się proces, w którym na ławie oskarżonych zasiedli 34-letni Łukaszowi C. i 37-letni Wojciech K. Zdaniem prokuratury – wspólnie dokonali zabójstwa 27-letniego Remigiusza L.

- Zadawali liczne uderzenia pięściami po całym ciele, kopali po tułowiu, skakali po głowie. Potem zostawili swoją ofiarę nieprzytomną i uciekli - tak opisywała prokurator to, co zrobili oskarżeni. Jej zdaniem – mieli świadomość, że mogą pozbawić życia Remigiusza L.

Oskarżeni do tego czynu się nie przyznali. Jak twierdzili – bili młodego mężczyznę, ale nie przypuszczali, że skutek będzie tak tragiczny. Byli gotowi dobrowolnie poddać się karze za udział w pobiciu z skutkiem śmiertelnym, nie za zabójstwo. Łukasz C., zaproponował dla siebie 10 lat więzienia. Wojciech K. – 8 lat. Sąd nie zgodził się jednak na to, by bez postępowania dowodowego zmieniać kwalifikację czynu.

W trakcie procesu obaj oskarżeni (znajomi z tego samego osiedla) złożyli wyjaśnienia. Jeden drugiego obciążał winą za sprowokowanie zdarzenia.

Jak relacjonowali - krytycznego dnia spotkali się w większym towarzystwie na osiedlu i pili alkohol. Gdy wracali do domu, natknęli się na nieznanego im młodego mężczyznę, który siedział na murku, w przewiązce między budynkami pizzerii przy ul. Krakowskiej.

Od tego momentu ich relacje się różnią. Łukasz C. twierdzi, że pierwszy zaatakował chłopaka Wojciech K.

- Ja tylko uderzyłem go w twarz pięścią i kilka razy kopnąłem - wyjaśniał. Natomiast Wojciech K. powiedział, że to Łukasz C. zaczepił Remigiusza L., a potem kopał go po tułowiu i nogach. - Ja tylko podciąłem mu nogi, a potem odciągałem kolegę - przekonywał.

Zaprzeczyli, by skakali po głowie 27-latka. Gdy odchodzili, Remigiusz L. leżał na ziemi i jak to określili „coś bełkotał”. Nie przyszło im do głowy, by wezwać pogotowie.

- Nic nie wskazywało na to, by był w ciężkim stanie - tłumaczyli.

Obaj oskarżeni mówili, że żałują tego, co się stało. Na sali sądowej poprosili o wybaczenie rodziców Remigiusza L., którzy w procesie są oskarżycielami posiłkowymi.

Sąd w tej sprawie przesłuchał świadków, m.in. osoby, które wezwały policję i interweniujących na miejscu funkcjonariuszy. Zeznania składał także świadek incognito.

- Przy ścianie budynku, twarzą do ziemi leżał mężczyzna. Był głęboko nieprzytomny ale na szyi wyczułem puls. Na głowie miał liczne obrażenia, zakrwawioną twarz, krew była też na chodniku. Obok leżał plecak i niedojedzona kanapka - relacjonował policjant z patrolu, który jako pierwszy przyjechał na miejsce.

Jedna z kobiet, z którymi rozmawiali policjanci, powiedziała, że sprawców pobicia było dwóch. O jednym z nich wiedziała, że mieszka na tym osiedlu.

Łukasza C. zatrzymano jeszcze tego samego wieczoru.

- Czuć było od niego alkohol, zachowywał się wulgarnie i agresywnie - opisywał funkcjonariusz.

Wojciech K. został zatrzymany kilka dni po zdarzeniu.

Pobity Remigiusz, z ciężkim urazem mózgu, przez kilkanaście walczył o życie w krośnieńskim z szpitalu. Jak zeznawała matka – lekarze nie dawali mu jednak szans.

- Zapytano, czy zgodzimy się na oddanie jego organów. Taką też decyzję podjęliśmy - powiedziała.

Na rozprawie w piątek (9 września) sąd miał przesłuchać ostatniego ze świadków, policjanta, który zatrzymywał Wojciecha K. Jednak funkcjonariusz nie pojawił się na rozprawie i nie udało się zakończyć postępowania dowodowego. Sąd zdecydował o przerwaniu rozprawy, do października.

Sąd uprzedził strony o możliwości zmiany kwalifikacji czynu, o który są oskarżeni Łukasz C. i Wojciech K. – z zabójstwa na pobicie ze skutkiem śmiertelnym, o charakterze chuligańskim, przy czym – w przypadku Łukasza C. – w warunkach recydywy (był wielokrotnie karany).

Obaj oskarżeni od dwóch lat przebywają w areszcie. Został on przedłużony decyzją Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, jednak na tę decyzję wpłynęło zażalenie. Ma być rozpatrzone 13 września.

Zobacz też: Zmarła Elżbieta II

od 12 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24