Sobotni świt. W okolicach ul. Krakowskiej nie ma żywej duszy. Pusto także na samej wylotówce z miasta. Ciszę spokojnego, sobotniego poranka rozdarł nagle potężny huk i odgłos miażdżonego metalu.
W ekrany dźwiękochłonne z całym impetem uderzył bowiem pędzący z zawrotną prędkością mercedes, w którym jechało trzech 20-latków.
Siła uderzenia była tak duża, że kilkumetrowe ekrany roztrzaskały się w drobny mak, stawiając śpiących w najlepsze mieszkańców na równe nogi. Gruzowisko zablokowało nawet boczną uliczkę dojazdową do domów.
Z solidnego mercedesa praktycznie nic nie zostało. Najbardziej zmiażdżona została prawa strona samochodu. Wyrwany silnik wylądował pod pojazdem. Fragmenty auta były porozrzucane w promieniu kilkudziesięciu metrów.
ZOBACZ wideo z miejsca wypadku na Krakowskiej nadesłane nam przez Czytelnika
Jeden z pasażerów zginął na miejscu. Kierowca i drugi pasażer trafili do szpitala. W poniedziałek po południu kierującego odwiedził prokurator z Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszowa. Po to, żeby ogłosić mu zarzuty.
- Kacper I. usłyszał zarzut jazdy w stanie nietrzeźwości pomimo zakazu prowadzenia pojazdów oraz zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym - mówi prok. Łukasz Harpula, Prokurator Okręgowy w Rzeszowie.- Kierowca złożył wyjaśnienia, przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Prokuratura będzie wnioskować do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztu - mówi prok. Łukasz Harpula.
To może stać się lada dzień, bo stan kierowcy jest na tyle dobry, że może on opuścić szpital. Śledczy gromadzą teraz zaświadczenia medyczne o stanie zdrowia Kacpra I., które pozwolą na umieszczenie go w tymczasowym areszcie.
Wiadomo, że 20-latek miał ponad 2 promile alkoholu, prowadził bez prawa jazdy, które zostało mu wcześniej zabrane za jazdę pod wpływem alkoholu i mimo sądowego zakazu prowadzenia.
Dowody zebrane w sprawie wskazują, że wypadek na ul. Krakowskiej zakończył dłuższą przejażdżkę po mieście, którą wcześniej urządziła sobie trójka znajomych.
Mercedes, który wypadł z drogi i staranował ekrany dźwiękochłonne nie należał do kierowcy. Prawdopodobnie wziął go od członka rodziny. Tego, ile auto miało na liczniku, kiedy zaczęło koziołkować i uderzyło w ekrany na razie prokuratura nie ustaliła, ale stan samochodu wskazuje, że musiało być to grubo powyżej 100 km/h.
Drugi z pasażerów na razie pozostanie w szpitalu, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Decyzją prokuratora ciało zmarłego zostało zabezpieczone do dalszych badań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas
- Rozanielona Kinga Duda wije sobie nowe gniazdko w Warszawie! ZDJĘCIA TYLKO U NAS