Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczny wypadek ukraińskiego autobusu w Leszczawie Dolnej. Kierowca usłyszał zarzuty

beta
Ukraiński autobus spadł ze skarpy w Leszczawie Dolnej. Tragiczny wypadek na Podkarpaciu.
Ukraiński autobus spadł ze skarpy w Leszczawie Dolnej. Tragiczny wypadek na Podkarpaciu. Krzysztof Kapica
Przyczyną tragedii, do której doszło w piątek po godzinie 22 na krętym odcinku drogi w Leszczawie Dolnej, była najprawdopodobniej zbyt duża prędkość. 42-letni kierowca jechał ok. 70-80 km/godz. w miejscu, gdzie było ograniczenie do 30. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Najszybciej na miejscu byli strażacy ochotnicy. - Jeden do drugiego dzwonił, żeby szybko się zbierać, bo autokar stoczył się ze skarpy i trzeba pomóc rannym. Wyciągaliśmy ich z autobusu. Wynosiliśmy do drogi, gdzie już podjeżdżały karetki pogotowia. Mniej poszkodowanych zwoziliśmy do szkoły - opowiada Andrzej Łabiak z OSP w Leszczawie Dolnej. - Widok na miejscu był straszny: mnóstwo zakrwawionych osób, z różnymi obrażeniami. Podróżujący autokarem byli w szoku. Nie wiedzieli, co się stało. Mówili, że jechali na wycieczkę do Wiednia. Tak sobie pomyślałem, że kiepski kierunek kierowca obrał, bo powinien jechać na Barwinek.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że kierowca miał jechać inną trasą. - Ze wstępnych informacji, jakie posiadam, to najpierw podjechał pod przejście w Korczowej. Wycofał się, ponieważ była kolejka i pojechał na przejście Medyka - Szeginie. Tam również było tłoczno. Zdecydował więc o udaniu się do Krościenka, dalej na Przemyśl, by wjechać na autostradę - mówił nam obecny na miejscu tragedii Aleksander Baczyk, konsul honorowy Ukrainy w Przemyślu. - Niestety, doszło do nieszczęścia, nie pierwszy raz w tym miejscu. W 1991 r. również ukraiński autobus stoczył się ze skarpy. Wtedy ofiar śmiertelnych było znacznie więcej, o ile pamiętam - 18.

Tragiczny wypadek w Leszczawie Dolnej. Autokar, którym podróżowały 54 osoby stoczył się ze skarpy. Zginęły trzy osoby. Zdjęcia z miejsca wypadku.

Tragedia w m. Leszczawa pod Przemyślem. W wypadku ukraińskie...

Autokarem podróżowały 54 osoby w wieku od 8 do 55 lat. W tej grupie było dwóch kierowców i pilot wycieczki. Jechali ze Lwowa do stolicy Austrii.

Na miejscu zginęły 3 osoby. Pozostali przewiezieni zostali do 6 szpitali w regionie. W pierwszej kolejności ci najciężej ranni, m.in. z urazami kręgosłupa. Mniej poszkodowani najpierw trafili do pobliskiej podstawówki.

Wypadek ukraińskiego autokaru w Leszczawie Dolnej na Podkarpaciu. Mówi Aleksander Baczyk, konsul honorowy Ukrainy w Przemyślu

Autokar ściął krzyż upamiętniający inne ofiary

42-letni kierowca autokaru odpowie za umyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym. Wczoraj usłyszał zarzuty. Prokuratura Okręgowa w Przemyślu zapowiedziała złożenie do sądu wniosku o jego tymczasowy areszt.

Aż 81 strażaków, w tym 33 ochotników pracowało na miejscu wypadku. Udzielali pierwszej pomocy, ewakuowali i zabezpieczali autokar, żeby nie doszło do zapalenia wyciekającej benzyny. Była też grupa ratownicza PCK, GOPR, ratownicy medyczni, policja i osoby z zarządzania kryzysowego z powiatu i województwa.

Czy to prawda, że jedna z osób, które przeżyły była w takim szoku, że oddaliła się z miejsca wypadku? - Problem polegał na tym, że w początkowej fazie dopóki nie dostaliśmy listy od pilota wycieczki, nie wiedzieliśmy, ile osób podróżowało autokarem - tłumaczy bryg. Daniel Dryniak, zastępca podkarpackiego komendanta PSP. - Nie mieliśmy pewności, czy wszystkie osoby zostały odnalezione. Było podejrzenie, że jedna osoba zaginęła. Stąd na miejscu pomoc Bieszczadzkiej Grupy GOPR. Ratownicy pomagali nam przeczesywać okoliczny teren. Nie znaleźliśmy nikogo. Okazało się, że ta osoba została już zabrana do szpitala.

Tragiczny wypadek w Leszczawie Dolnej na Podkarpaciu. Relacja straży pożarnej

28 osób lżej rannych przewieziono do Szkoły Podstawowej w Leszczawie Dolnej. Tu byli opatrywani przez ratowników i lekarza.- Przed godz. 23 wójt zadzwonił z prośbą, by otworzyć szkołę, ponieważ doszło do wypadku autokaru i trzeba przyjąć poszkodowanych - mówi Bożena Mielnikiewicz, dyrektor podstawówki. - Mieszkamy w małej miejscowości, ale wszyscy bardzo szybko okazali się jedną dużą rodziną. Mieszkańcy przynosili ciepłe ubrania, koce, skarpetki, buty dla dzieci, wodę. Mówi, że ranni nie mówili za wiele o samym zdarzeniu. - Niektórzy płakali. Czekali tylko na jakiś ciepły gest, by ktoś potrzymał ich za ręce, przytulił. Jedna kobieta pytała, gdzie są jej wnuki. Inny mężczyzna, dokąd pojechała jego żona. Dużo w tej grupie było rodzin lub par. W jednej z sali leżała mama z dwójką dzieci. Wszyscy poobijani. Najciężej ranny był chłopczyk, który doznał prawdopodobnie urazu kręgosłupa.

Wśród śmiertelnych ofiar są dwie kobiety i mężczyzna. Jedna z kobiet miała 30 lat, druga ok. 55, a mężczyzna 31 lat. - Szpitale opuściło już 11 osób - mówi mł. asp. Marta Fac, oficer prasowy KMP w Przemyślu. - Stan pozostałych jest stabilny.

Kierowca był trzeźwy. W prokuraturze nie przyznał się do winy i złożył krótkie wyjaśnienia. Mówił, że nie znał drogi, jechał nią pierwszy raz i nie zauważył znaku ograniczenia prędkości. Opierał się na nawigacji. Grozi mu od 2 do 12 lat więzienia.

WYPADEK W LESZCZAWIE DOLNEJ:

Tragedia w Leszczawie Dolnej. W wypadku ukraińskiego autokaru zginęły trzy osoby

Ukraiński autokar spadł z kilkunastometrowej skarpy. Relacja straży pożarnej

Konsul honorowy Ukrainy w Przemyślu: autokar miał jechać inną trasą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24