Trener Bukowej: Główny cel osiągnęliśmy

- Jako beniaminek dosyć spokojnie się utrzymaliście w IV lidze, więc cel został osiągnięty...- Celem, faktycznie, było utrzymanie się, ale po udanej jesieni apetyty trochę wzrosły. Kadra była jednak wąska, pojawiły się kartki i kontuzje; ciężko było powtórzyć wynik z pierwszej rundy. Utrzymaliśmy się jednak, a potrzebne nam było takie zwycięstwo jak to z Polonią Przemyśl.

- Jesienią byliście dużym zaskoczeniem, ale wiosna już tak kolorowa nie była. Co się stało?- Plany pokrzyżowała nam kontuzja Piotrka Młynarczyka, który świetnie współpracował z Pawłem Kaczmarczykiem. To nie był jednak jedyny powód słabszych wyników. Jak już wspomniałem, kadrę mieliśmy wyjątkową wąską, a IV liga to już dosyć wysokie progi i potrzeba zdecydowanie więcej zawodników. Generalnie jednak musimy być zadowoleni, bo po awansie wiele spraw w klubie poszło do przodu. Mam tu choćby na myśli pracę z młodzieżą.

- Końcówka sezonu była już wybitnie nieudana i przegraliście cztery ostatnie mecze...- Wkradł się do drużyny marazm. Jakoś tak godziliśmy się z porażkami. Brakowało ciśnienia, że jeszcze coś musimy ugrać. Czuło się, że utrzymanie jest na wyciągnięcie ręki.

- Zostaje pan w roli grającego trenera?- Myślę, że w tej kwestii nic się nie zmieni i dalej będą prowadził Bukową.

- Będą latem wzmocnienia?- Nie stać nas na spektakularne transfery, ale warto poszerzyć kadrę. Tak abym miał 16, 17 pełnowartościowych zawodników. Wypadałoby też zespół trochę odmłodzić.