Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Ciarko PBS: Do play-off przystąpimy ostrożnie

Waldemar Mazgaj
Frycer: - W play-offie jest jakby nowy sezon, przystąpimy do niego ostrożnie, jakby to już był finał, ale powinniśmy w sobotę i niedzielę wygrać żeby jak najszybciej przejść pierwszą rundę.
Frycer: - W play-offie jest jakby nowy sezon, przystąpimy do niego ostrożnie, jakby to już był finał, ale powinniśmy w sobotę i niedzielę wygrać żeby jak najszybciej przejść pierwszą rundę. Tomasz Sowa
O decydującej rywalizacji o medale w Polskiej Hokej Lidze, ambicjach, niespodziankach i rywalizacji rozmawiamy z Miroslavem Frycerem, czeskim trenerem Ciarko PBS Banku Sanok.

- Zabrakło punktu, albo dwóch do pierwszego miejsca i rozstawienia w play-off. Którego meczu najbardziej pan żałuje?- Było tych meczów wiele, ale ostatni w Jastrzębiu był szczególny. Zabrakło nam 17 sekund, a przede wszystkim koncentracji i cwaniactwa. Wystarczyło wybić krążek na uwolnienie.

- Orlik to chyba nie tylko John Murray?- Cała drużyna z Opola ogrywała i Jastrzębie i nas. "Jasiek" na pewno pomoże drużynie, ale mam nadzieję, że pokażemy wyższość. W play-offie jest jakby nowy sezon, przystąpimy do niego ostrożnie, jakby to już był finał, ale powinniśmy w sobotę i niedzielę wygrać żeby jak najszybciej przejść pierwszą rundę.

- W sezonie zasadniczym dwa razy przegraliście w Opolu. Nie boi się pan, że trzeba będzie grać pięciu meczów?- Nie. W czasie sezonu są inne mecze. Myślę, że Opole nie jest w stanie grać z nami tak długiej serii. Mam zaufanie do swoje drużyny.

- Na tyszan możemy trafić już w półfinale. Niektórzy twierdzą, że to dobrze?- Oprócz finału Pucharu Polski był to dla nas dobry przeciwnik. Ale naprawdę ciekawa będzie pierwsza runda, może oprócz rywalizacji Jastrzębia z Janowem. Może być jakaś niespodzianka, wierzę, że nie w naszej parze.

- My gramy falami. Kilka meczów dobrych, kilka słabych. Ostatnio dobrze po pół meczu. Zdążymy ustabilizować formę?- Za łatwo wygraliśmy pierwsze mecze po tej przerwie. Myśleliśmy, że tak pójdzie dalej aż do play-off, że wyniki po 9:1, 7:0. Tymczasem okazuje się, że z każdym trzeba walczyć. Jestem zadowolony, że nie szło tak łatwo aż do końca sezonu zasadniczego, bo mogłoby to zbyt szybko uśpić drużynę. W Oświęcimiu przegrywaliśmy 0:3 i byliśmy w stanie odwrócić losy meczu, to było budujące.

- W końcówkach meczów w Jastrzębiu czy z Cracovią panikowaliśmy, choć tym drugim spotkaniu graliśmy przewagi. Nie boi się pan o sferę mentalną?- Wtorkowy mecz to w ogóle był ciekawy, zawodnicy robili błędy jak juniorzy, krążek był wszędzie, tylko nie na naszych kijach. Choć była minimalna szansa by zdobyć to pierwsze miejsce to niektórzy byli głowami jeszcze w Jastrzębiu, inni już w play-off. Jeszcze jak zobaczyli drugiego bramkarza Cracovii, to już w ogóle nie mogli się skoncentrować. W play-off nie ma mowy o takim podejściu, zawodnicy wiedzą, co mają robić i nie martwię się o ich psychikę.
- Kilkunastu obcokrajowców w kadrze, taka mała wieża Babel, nie sprzyja komunikacji w drużynie. Na dodatek na trybunach siedzą Hogg, Strzyżowski, Ćwikła, czyli zawodnicy łapiący się do składu każdej innej drużyny w lidze. Nie stwarza to panu problemów?- To dla nas nie pierwszyzna, od dwóch lat mamy w szatni różne narodowości. Język hokeja jest na całym świecie taki sam. To, że kilku zawodników siedzi na trybunach jest dla mnie z jednej strony komfortowe, bo oni wszyscy są naprawdę gotowi by zastąpić słabszego kolegę. Każdy chce zdobyć mistrzostwo, każdy by chciał grać, ale w meczu może wystąpić tylko 22 zawodników. Muszą wszyscy to zaakceptować, co z drugiej strony stwarza trochę problem, bo każdy zawodowy sportowiec chce jak najwięcej grać. Poza tym w składzie muszą być jeszcze młodzieżowcy, którzy u nas naprawdę dostają sporo szans.

- Potrzebny był nam - tak sportowo, bo marketingowo na pewno - ten Zenon Konopka? Starczy mu czasu by być wzmocnieniem drużyny?- Widać, że ma sporo za sobą, ile umie, ile meczów rozegrał w NHL i AHL. Chce grać, ale w drużynie trenującej od maja brakuje mu kondycji, on nie grał przez 11 miesięcy. Na dodatek w trakcie meczu w Jastrzębiu wróciła mu stara kontuzja pleców. Jak będzie zdrowy to na pewno się nam przyda.

- Na koniec - obronimy to mistrzostwo?- Chcemy i zrobimy wszystko, żeby tak było. Ale to jest tylko sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24